„Hojna” chełmianka szuka jeleni

Takie smsy dostalo ostatnio wielu mieszkanców Chełma. Uwaga! To oszustwo!

„Jestem w krytycznym stanie. Nie zostało mi wiele czasu” – pisze pani Barbara, która „szuka idealnej osoby o dobrym sercu i miłości do Boga”, żeby przekazać jej odziedziczone po zmarłym mężu pieniądze. Ale uwaga, to oszustka!

Oszuści wymyślają co rusz nowe metody, aby wyłudzić od nas pieniądze. Jedną z nich jest darowizna od umierającej znajomej z internetu. Kilka dni temu w taki właśnie sposób próbowali okraść chełmiankę. Kobieta otrzymała wiadomość na portalu społecznościowym od osoby podającej się za pochodzącą z Chełma mieszkankę Zakopanego.

Rzekoma pani Barbara napisała, że jest śmiertelnie chora i nie ma nikogo bliskiego. Siedem lat temu zmarł jej mąż, który „miał wiele firm w całej Europie” i zostawił jej cały majątek. Z racji tego, że 68-latka ma guza mózgu i „nie zostało jej wiele czasu”, szuka osoby „o dobrym sercu i miłości do Boga”, której mogłaby przekazać 85 000 euro (ponad 360 tys. zł). Procedurę przekazania darowizny miał poprowadzić notariusz.

Czytelnicy „Nowego Tygodnia” przestrzegają przed nieznajomą z internetu – tak samo zresztą jak policja. Mundurowi znają analogiczne przypadki, kiedy za pośrednictwem Facebooka skontaktowała się z poszkodowaną rzekoma ofiarodawczyni. Potem zgłosił się domniemany notariusz, który poinformował o jej śmierci i konieczności uiszczenia opłat za świadectwo zgonu i ubezpieczenie, aby otrzymać spadek. (pc)

 

News will be here