Honda HR-V Hybrid 1,5 131 KM

Segment miejskich crossoverów rozrasta się z roku na rok, a jego reprezentantem ze stajni Hondy jest właśnie HR-V. Mimo sportowo-terenowego sznytu ten samochód najlepiej czuje się w miejskim ruchu, gdzie nie ma dla niego barier nie do pokonania.

Nadwozie i wnętrze

Zwiększony prześwit, napompowane nadkola i ostro ścięty tył to cechy wspólne wielu aut z tego segmentu. Czym na tym tle wyróżnia się Honda? Na przykład świetlnym pasem biegnącym przez całą szerokość pokrywy bagażnika czy grillem z poprzecznymi listewkami. Mamy też „przymrużone” reflektory i klamki tylnych drzwi ukryte w słupkach. Ostre przetłoczenia biegnące tuż pod linią szyb czy na masce nadają autu dynamiki i przyciągają wzrok. Dolną część nadwozia chronią plastiki, które w tym przypadku nie są matowe. Wygląda to bardzo fajnie, ale w starciu z piachem czy innym brudem utrzymanie tych elementów w stanie błyszczącym może być problematyczne.

We wnętrzu od razu rzuca się w oczy wszechobecna unifikacja. Kokpit Hondy wygląda niemal identycznie jak te u konkurencji. Mam wrażenie, że większość marek buduje je według jednego schematu: prosta deska, z której na środku wystaje ekran komputera pokładowego, pod nią manualny panel klimatyzacji i nawiewy ułożone w jednej linii z cyfrowymi zegarami. Dokładnie tak wygląda to też w Hondzie. Oczywiście większych zastrzeżeń co do użytych materiałów mieć nie można, podobnie jak do spasowania poszczególnych elementów i ergonomii, która jest wręcz wzorowa.

Wielkim atutem HR-V jest też ilość miejsca na pokładzie, szczególnie oferowana dla pasażerów wsiadających tylnymi drzwiami. Mają oni mnóstwo miejsca na nogi, a dzięki składanemu oparciu i siedzisku kanapy, można bardzo łatwo podnieść parametry transportowe tego auta, które w normalnej konfiguracji na kolana nie powalają. Bagażnik ma ledwie 311 litrów, ale to oczywiście „wina” większej przestrzeni na kanapie oraz konieczności upchnięcia baterii.

Silnik i skrzynia biegów

Do napędu testowej Hondy zaprzęgnięto tzw. miękką hybrydę. Składają się na nią: motor benzynowy o pojemności 1,5 litra oraz dwa silniki elektryczne. Zestaw generuje 131 KM i działa tak, że głównym źródłem napędu jest elektryk, zaś motor spalinowy pełni funkcję pomocniczą i ładującą baterie. Tak dzieje się oczywiście tylko przy niskich prędkościach. Na trasie pałeczkę przejmuje benzyniak. Ten rodzaj napędu kapitalnie sprawdza się w mieście, gdzie auto może w pełni pokazać wszystkie swoje atuty: daje możliwość jazdy w trybie w pełni elektrycznym, jest bardzo ciche, w miarę zrywne i co najważniejsze, bardzo mało pali, nawet poniżej 5 litrów benzyny. Sytuacja zmienia się w trasie. Na szybkich drogach w kabinie robi się głośno, a apetyt na paliwo rośnie nawet do 8 litrów.

Zawieszenie i komfort jazdy

Relatywnie niewielki rozstaw osi i hybrydowy charakter Hondy sprawiają, że nie jest to najbardziej komfortowe auto segmentu. Zawieszenie jest dość sztywne i zwarte, więc daje przyjemność z jazdy nawet w zakrętach. Ale największym atutem HR-V jest łatwość prowadzenia. Auto jest nie tylko bardzo zwinne, ale wszystko w nim „chodzi lekko”, a do tego kierowca ma świetną widoczność w każdą stronę. Dlatego ten samochód tak bardzo lubią panie.

Wyposażenie i cena

134 tysiące złotych kosztuje najtańsza odmiana hybrydowej Hondy HR-V. Przyjemność z jazdy modelem wyposażonym podobnie do testówki to już wydatek minimum 159 500 zł, bo tyle trzeba zapłacić za topową wersję Advance Style. Na jej pokładzie znalazły się m.in.: podgrzewane fotele, nawigacja i klimatyzacja, aktywne podświetlanie zakrętów, podgrzewana kierownica, inteligentny system rozprowadzania powietrza w kabinie, bezkluczykowy dostęp do pojazdu i kamera cofania.

News will be here