Inwestycje za miliony, a kałuże nie do pokonania

Powiat chełmski chwali się nowymi inwestycjami drogowymi, a ludzie cieszą się z nich do pierwszych opadów deszczu. Przy kolejnej powiatówce jest problem z odwodnieniem. Na asfalcie tworzą się ogromne kałuże. – Jadące samochody ochlapują płoty i elewacje domów. Urzędnicy obiecywali naprawić błąd, ale do roboty się nie kwapią. A teraz unikają nawet rozmowy. To kpina! – mówi pan Adam z Kumowa Majorackiego.

Remonty kolejnych dróg powiatowych w zdecydowanej większości cieszą mieszkańców i kierowców. Ale pojawiają się też głosy niezadowolenia. Skarżą się właściciele posesji wzdłuż nowych dróg, którzy po wykonanych remontach mają ogromny problem z zalewaniem podwórek. Przed rokiem pisaliśmy o takiej sytuacji po remoncie ul. Chełmskiej w Sawinie. Powiat wydał kilka milionów złotych na nowy asfalt i chodniki przy ulicy. Wszystko jest dobrze do czasu, kiedy nie pada deszcz.

Po ulewach w kilku miejscach woda nie ma ujścia i tworzą się ogromne kałuże na ulicy. W innych miejscach woda zalewa chodniki, które z jednej strony są obniżone względem asfaltu. A jeszcze w innych woda przedziera się przez zjazdy na posesje, zalewając je. Problem z odwodnieniem zgłaszany był władzom powiatu przez radnych i gminnych urzędników. Ale nie udało się go rozwiązać. Co więcej, problem dotyczy nie tylko ul. Chełmskiej w Sawinie.

Podobne kłopoty zgłaszał wielokrotnie powiatowym urzędnikom mieszkaniec Kumowa Majorackiego w gminie Leśniowice.

– Kilka lat temu powiat wyremontował nam drogę w Kumowie Majorackim i dokładnie przed moją posesją w asfalcie jest zaniżenie. Po deszczu tworzy się tam ogromna kałuża. Przejeżdżające auta rozchlapują tę brudną wodę na moje ogrodzenie i elewację domu – mówi pan Adam.

Po interwencji mieszkańca powiat wykonał frezowanie nawierzchni. Ale niczego to nie poprawiło. Kałuża tworzy się nadal i auta chlapią na dom pana Adama. A niedawno położył nową elewację. Mężczyzna skarży się, że nie może doprosić się naprawienia fuszerki. Nie pomagają pisma ani telefony do starostwa.

– Drogowcy obiecywali wykopać rów melioracyjny. Ale teraz to już unikają ze mną kontaktu.

Na dowód swoich problemów przesłał nam zdjęcia kałuży i ochlapanej elewacji domu oraz korespondencję z dyrektorem wydziału infrastruktury w starostwie. (bf)

News will be here