Iskrzy między burmistrzami

Widać, że z miesiąca na miesiąc coraz bardziej iskrzy między obecnym burmistrzem Krasnegostawu Robertem Kościukiem, a byłym wieloletnim włodarzem Andrzejem Jakubcem. Najlepszym tego przykładem jest dyskusja, do której doszło na czwartkowej (30 września) sesji rady miasta, tuż przed głosowaniem nad wykonaniem budżetu miasta w pierwszej połowie tego roku.

– Niepokojący jest stan finansów naszego miasta, niepokoi też niski wskaźnik inwestycji, a wykonanie dochodów jest niemal zerowe – rozpoczął swoje wystąpienie Andrzej Jakubiec.

Były burmistrz stwierdził, że gdyby nie inwestycje realizowane z inicjatywy zarządu powiatu, w mieście nic by się nie działo. – Możemy też spojrzeć na upływ czasu. Oś czasu nieubłaganie wskazuje, że zbliża się kres kadencji burmistrza, mijają właśnie 3 lata i obecny burmistrz nie za bardzo ma się czym pochwalić. Samo miasto praktycznie nie realizuje żadnych inwestycji – przekonywał Jakubiec.

Były burmistrz stwierdził, że ma program wyborczy Roberta Kościuka, pamięta, jakie składał obietnice. – Niech pan podsumuje swoją trzyletnią działalność, niech pan powie, co się panu udało osiągnąć. Ja nie widzę, by coś się panu udało w mieście zrobić, poza pana prywatnymi sukcesami. Mówi pan, że zasiada w radzie prezydenta, w radzie regionów, telewizji, ale to są pana prywatne sprawy, mieszkańcy nic z tego nie mają. Dobrze by było w końcu wziąć się do pracy, czas mija. Później mieszkańcy także nas, radnych będą pytali, gdzie byliśmy przez te 4 lata, które upłynęły beztrosko, fajnie i nic w mieście nie przybyło – mówił Jakubiec. Radny PZK przypomniał, że Kościuk miał w planach np. uruchomienie inkubatora przedsiębiorczości, biur obsługi przedsiębiorców, a tego do dziś nie ma. – Już nie wspomnę o tych nieszczęsnych prostopadłych ulicach bocznych od ul. Kościuszki, gdzie tu z panem Marcinem (Wilkołazkim – przyp. kg) praktycznie od początku kadencji prosimy o to i ostatnio, jakiś rok temu mieliśmy zapewnienia, że otrzymamy jako radni taki harmonogram, która uliczka boczna będzie w pierwszej kolejności budowana. Słynny projekt ulic Rybiej – Kołowrót to jest niemoc. To osobiście obciąża pana, pan jest szefem. Pan ma zorganizować w taki sposób pracę, by to się wszystko kręciło, a jest wręcz tragicznie – mówił były burmistrz Krasnegostawu.

W odpowiedzi Robert Kościuk stwierdzi, że widać iż już zaczęła się „kampania wyborcza pana Jakubca”. – Staram się dotrzymywać obietnic, ale na wszystko trzeba czasu. Mówi pan o ul. Kościuszki, to ja pytam, dlaczego ten temat był zaniedbany przez te ponad 20 lat, gdy był pan burmistrzem? Wykonujemy dużo zadań, do wielu ważnych inwestycji się przygotowujemy. Np. budowa zbiornika rekreacyjnego z funkcją ochrony przeciwpowodziowej Rońsko. Myśli pan, że to się samo dzieje? Nie, ktoś musi za tym chodzić, pilnować. Amfiteatr spłonął, było odszkodowanie, które miasto za to otrzymało. Dlaczego za te pieniądze amfiteatru nie odbudowano, dlaczego nic z tym nie zrobiono. To nie ja byłem wtedy burmistrzem – tłumaczył Kościuk.

Burmistrz podkreślił, że dzięki bardzo dobrej współpracy z powiatem w Krasnymstawie w końcu wyremontowano ul. Kościuszki, Tokarzewskiego i Graniczną. – Budujemy ulice, wymieniamy oświetlenie. To, co pan mówi, jest niesprawiedliwe. Borykamy się też z problemem pandemii, z lockdownami, często przez to mamy związane ręce – mówił Kościuk.

Burmistrz wspomniał też o tym, że chce, by w Krasnymstawie powstał wkrótce Lubelski Okręg Przemysłu Rolno-Spożywczego. – Odbudowa Krasnegostawu to plan na dekady, a nie 2-3 lata – podkreślił Kościuk.

Jakubiec nie poddawał się. – Też bym się denerwował, gdyby nic nie udało mi się zrobić – ripostował. – Ja nie jestem burmistrzem od siedmiu lat. To pan w 2014 r. z panią Mazurkiewicz przejął władze i doprowadziliście miasto do takiego momentu, w jakim jest teraz. Ostatnio pan wymalował gabinet, wymienił lepsze krzesła na jeszcze lepsze krzesła, hol pan wymalował, żeby pozdejmować laury, jakie miasto dostało przez ponad 20 lat, kiedy to ja byłem burmistrzem. Najlepiej by było, jakby przez te wspomniane 20 lat wszystko udało się zrobić i pan by teraz spokojnie piastował urząd. Pan się weźmie do roboty. To nie ja panu wpisałem do programu wyborczego, że pan wybuduje amfiteatr – mówił Jakubiec. Były burmistrz przypomniał, że gdy w 1992 r. objął władze, Krasnystaw był w ruinie. Kamienice się rozlatywały, rynek zapadał. – Mówienie, że ja nic nie zrobiłem, jest niegrzeczne – rzucił.

W odpowiedzi Kościuk stwierdził, że trudno mu się porównywać do dokonań Jakubca, by ten był burmistrzem 22 lata, a on jest od 30 miesięcy. – Urząd trzeba co jakiś czas malować, tak po prostu jest. Wymiana krzeseł nastąpiła z kolei na wniosek mieszkańców, którzy mówili, że stan poprzednich nie licował z powagą urzędu. Kupiliśmy nowe za małe pieniądze – tłumaczył burmistrz.

Jakubiec zarzucił też Kościukowi, że ma konflikt ze starostą Andrzejem Leńczukiem. – Kto panu takich bzdur naopowiadał? – ripostował burmistrz. – Niech pan weźmie telefon i zadzwoni do starosty i zapyta czy to prawda. Zresztą o dobrej współpracy ze starostą najlepiej świadczą wyremontowane ulice – bronił się Kościuk.

Ostatecznie o powstrzymanie emocji i powstrzymanie się od personalnych wycieczek zaapelował Janusz Rzepka, przewodniczący rady miasta. – Nie kłóćmy się. Zastanówmy się wspólnie, co zrobić dla dobra miasta i jego mieszkańców – zakończył dyskusję między burmistrzami. (kg)

News will be here