Jak wszyscy w obecnej sytuacji danowcy starają się radzić sobie jak najlepiej

Świetnie 2021 rok rozpoczął Kacper Głowienka. Podopieczny trenera Piotra Bernata, startując po raz pierwszy w grupie kadetów starszych, zdominował kategorię wagową -42 kg wygrywając zarówno półfinał, jak i finał przez przewagę techniczną (10:0). W wyższej kategorii -47 kg po półfinale wygranym 9:0, w walce o złoto z utytułowanym Jakubem Kasprowiczem z Ninja Academy Warszawa i po zaciętym, bardzo efektownym pojedynku wygrał 10:9

W poprzednim wydaniu pisaliśmy o udanym występie zawodników LKSW Dan Świdnik w rozgrywnym w Mińsku Mazowieckim Grand Prix Polski w kickboxingu. Dziś wracamy jeszcze do pierwszego tegorocznego startu danowców.


Z nieoficjalnych podliczeń medalowych wynika, że danowcy w swej wiodącej formule pointfighting uplasowali się na drugim miejscu w turnieju pod względem liczby złotych medali, minimalnie ulegając Ninja Academy Warszawa, a wyprzedzając zaprzyjaźniony klub Azja Pabianice. O komentarz i kilka słów na temat najbliższych planów poprosiliśmy trenera Piotra Bernata.

– Wynik drużynowy cieszy, tym bardziej, że w Mińsku nie wystąpiliśmy w komplecie. Zabrakło między innymi medalistów MP – Pawła Wilczopolskiego, Michała Markowskiego, Olafa Stecia, Bartka Sadowskiego. Z drugiej strony – w Mińsku nie wystąpiło parę silnych klubów formuły pointfighting. Zabrakło zawodników SW Prime Wieliczka, X-Fight Piaseczno i WSS Wejherowo – zwłaszcza te dwa pierwsze zawsze liczą się w walce o drużynowe podium. Wśród naszych złotych medalistów Kuba Trześniak, Kacper Głowienka i Janek Hawrysz, to już uznane marki i w swoich kategoriach zaliczali się do faworytów.

Kuba zdominował swoje dwie kategorie, chociaż dość długo się „rozkręcał” w pierwszych walkach. Kacpra namówiłem na start także w wyższej wadze – był to bardzo dobry ruch, bo w jego podstawowej kategorii rywale nie byli w stanie nawiązać z nim równorzędnej walki. Szczególnie cenny był finał przeciwko Kubie Kasprowiczowi, świetnemu zawodnikowi z Warszawy, i to nie tylko ze względu na wynik – Kuba to zawodnik startujący często za granicą, doświadczony i walczący na europejskim poziomie.

Janek Hawrysz, który na MP przegrał finał właśnie z Kacprem Głowienką, spokojnie walcząc zdobył złoto. Duża pochwała należy się Maksymilianowi Szłapie. Młodziutki stażem startowym Maks ma imponujące warunki fizyczne nie tylko na swoją, ale i na wyższą kategorię, przewyższa rywali wzrostem i cały czas podnosi poziom swoich umiejętności. Po raz pierwszy w karierze zdobył na jednym turnieju dwa złota w walkach.

Trochę zabrakło szczęścia Igorowi Głowience – w pointfighting znalazł się w tej samej połówce z Jankiem Hawryszem i uległ mu w półfinale, w light-contact dość dyskusyjne przegrał z rywalem z Częstochowy, ale w obu formułach pokazał się z dobrej strony. Nieco mniejsza konkurencja pozwoliła stanąć na niższych stopniach podium naszym mniej doświadczonym zawodnikom, którzy zresztą wykazują stały progres umiejętności – zwłaszcza Maja Besztak, Kuba Ślązak i Kuba Ciołek mogą być zadowoleni ze startu. Niestety – sytuacja sportowa w najbliższych miesiącach jest z oczywistych względów niepewna.

Na szczęście większość naszych grup trenuje normalnie, gdyż jesteśmy licencjonowanym klubem Polskiego Związku Kickboxingu. Z powodu obostrzeń zmuszeni byliśmy zawiesić jedynie działalność sekcji rekreacyjnej dla dorosłych. Tegoroczne starty główne są ze zrozumiałych względów jednak maksymalnie odsunięte w czasie – organizatorzy liczą, że sytuacja epidemiczna się poprawi, co zdejmie im z głowy wiele dodatkowych obowiązków.

Mistrzostwa Polski kadetów mają się odbyć dopiero na początku czerwca. Podobnie wygląda sytuacja z kalendarzem międzynarodowym – nawet węgierska edycja Pucharu Świata, z dawien dawna rozgrywana w maju, została przeniesiona na wrzesień. Nie poddają się jeszcze organizatorzy imprez w Słowacji (Slovak Open) i Chorwacji (Puchar Europy – Karlovac Open), licząc na to, że uda się je rozegrać w maju. Podobna sytuacja jest w naszych drugim stylu – taekwondo.

Mistrzostwa Polski ZS PUT są w zawieszeniu, wstępnie zaplanowane mamy jedynie turnieje towarzyskie w maju w Krakowie i w czerwcu w Pabianicach. Bardzo dobrze w tym roku wyglądają natomiast przygotowania do obozu letniego – mamy już około 70 zgłoszeń i liczymy na to, że pandemia nie przeszkodzi w jego organizacji.

Zamiast zawodów planujemy w najbliższych miesiącach także udziały w towarzyskich konsultacjach i sparingach. 20 lutego jedenastka naszych kadetów po raz kolejny pojedzie do Warszawy szkolić się u trenerki kadry Emilii Szabłowskiej. Mamy w planach także sparingi w Pabianicach, a także myślimy o zorganizowaniu zdalnego seminarium z zagranicznym trenerem przy wykorzystaniu Internetu. Jak wszyscy w obecnej sytuacji – staramy się radzić sobie jak najlepiej, dziękując przy okazji osobom i instytucjom, które rozumieją sytuację młodych sportowców i wspierają nas lub też po prostu z przychylnością podchodzą do naszych działań. BAS

News will be here