Kamery wychwycą cwaniaków

O czwartej nad ranem wypakowali wory ze śmieciami do kontenerów Spółdzielni Mieszkaniowej „Bazylany”, choć nie są jej lokatorami. Dzięki monitoringowi i pomocy strażników miejskich ustalono, kto to zrobił i osoba ta, paląc się ze wstydu, uprzątnęła, co podrzuciła. – Nie można pobłażać w takich sytuacjach. Zdarzało się, że sprawę kierowaliśmy do sądu i zapadały wyroki z karami grzywny – mówi Adam Pękała, prezes SM „Bazylany”.

Podrzucanie śmieci do kontenerów wspólnot i spółdzielni chełmskich wciąż się zdarza, mimo że od dłuższego czasu wszyscy mieszkańcy są już obciążeni opłatami za odpady. W takich sytuacjach interwencję ułatwiają kamery, które montuje coraz więcej chełmskich spółdzielni mieszkaniowych. Monitoring taki mają też w Spółdzielni Mieszkaniowej „Bazylany” w Chełmie.

Dzięki temu ujawniono ostatnio przypadek, w którym mieszkaniec Chełma, ale nie osiedla Bazylany, o czwartej nad ranem podjechał autem, wypakował cztery worki pełne butelek, plastików i wrzucił je do kontenera na frakcję „zmieszaną”. Po obejrzeniu tego, co zarejestrowały kamery, Adam Pękała, prezes SM „Bazylany”, skontaktował się z chełmskimi strażnikami miejskimi. Widoczne na nagraniu numery rejestracyjne auta pozwoliły dotrzeć do osoby, która podrzuciła śmieci. Mężczyzna tłumaczył, że chciał zrobić przysługę znajomemu i zgodził się wywieźć jego śmieci.

– Skontaktowaliśmy się z tym mężczyzną, poleciliśmy, aby przyjechał i zabrał z powrotem te odpady i tak też zrobił – mówi prezes Pękała. – Dla wspólnot i spółdzielni tego typu sytuacje powodują dodatkowe obciążenia. Zdarzało się, że kierowaliśmy sprawy do sądu i zakończyło się to w kilku przypadkach wyrokami grzywien. Każdy, kto podrzuca śmieci powinien się z takim scenariuszem liczyć. Wiele osób nie przestrzega też zasady, że odpady wielkogabarytowe wystawiamy do wyznaczonego punktu na dzień przed terminem wywozu, a nie wtedy, gdy im odpowiada.

Do tego często zdarza się, że ludzie wciskają przyniesione z domu worki z odpadami do śmietniczek, bo nie chce im się iść do kontenera. Wychodzą z założenia, że „gospodarz” zrobi porządek. Nie wszyscy też zdają sobie sprawę, że stawianie worków ze śmieciami pod kontenerami to po prostu zaśmiecanie i często powoduje, że takie odpady poniewierają się na wietrze albo psy czy koty w nich grzebią i je roznoszą.

Tomasz Piskorski ze Straży Miejskiej w Chełmie potwierdza, że przypadki podrzucania śmieci do spółdzielczych kontenerów wciąż się zdarzają, a monitoringi w takich sytuacjach się przydają.

– Tak, jak było ostatnio na „Bazylanach” – numery rejestracyjne pozwoliły dotrzeć do osoby, która śmieci podrzuciła – mówi T. Piskorski. – Takie przypadki z podrzucaniem odpadów zdarzają się już trochę rzadziej w porównaniu z tym, co było przed kilkoma laty. Ludzie są już bardziej czujni. Zdarza się, że dzwonią, że ktoś podrzuca śmieci, a potem okazuje się, że to jednak był mieszkaniec spółdzielni, tylko podjechał autem z numerem rejestracyjnym LCH. Również apelujemy o to, aby przywozić odpady wielkogabarytowe dzień przed wywozem, tak, jak jest to wymagane, a nie wcześniej. (mo)

News will be here