Mężczyzna, który w sobotni poranek (12 kwietnia) chodził po dachu jednego z bloków przy ul. Wieniawskiego w Chełmie, pukał do okien, a następnie zszedł po piorunochronie z 4-piętrowego wciąż pozostaje nieustalony mimo, że jego „wyczyny” nagrało telefonem wielu mieszkańców, a filmiki krążą w sieci.
Na osiedlu do dziś szeroko komentuje się, to co wydarzyło się 12 kwietnia. Po dachu jednego z bloków przy ul. Wieniawskiego chodził mężczyzna. W pewnym momencie jegomość zszedł na parapet mieszkania na IV piętrze i zaczął dobijać się do okna mieszkańców, krzycząc, że jest Spidermanem i wszystkich powybija. Następnie zszedł po piorunochronie z kilkunastometrowego bloku i uciekł. Kiedy na miejsce przyjechał policyjny patrol po spidermanie nie było już śladu.
Policja ustala okoliczności zdarzenia. Choć formalnie mężczyzna nie popełnił żadnego poważniejszego przestępstwa, nie doszło też do zniszczenia mienia, ani nikt nie ucierpiał, to jednak można mówić o zakłócenia porządku publicznego, czy kierowaniu gróźb. Póki co policji nie udało się jednak przesłuchać delikwenta, bo pozostaje on nieustalony. (r)