Kompanicki w GKS Katowice

Po 2,5 roku gry w ChKS Chełmianka, kapitan drużyny, Mateusz Kompanicki zmienił barwy klubowe. W ubiegłym tygodniu podpisał dwuletni kontrakt z drugoligowym GKS Katowice, z opcją przedłużenia go o jeden sezon.


Mateusz Kompanicki przyszedł do Chełmianie w trakcie sezonu 2016/2017, w zimowym okienku transferowym, kiedy to zespół trenera Artura Bożyka walczył o powrót do III ligi. Kompanicki od razu wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, dokładając swoją cegiełkę do awansu i zdobycia Pucharu Polski, trzeciego z rzędu przez Chełmiankę. W półfinale z Motorem Lublin wychowanek Lewartu Lubartów zdobył dwa gole, a chełmska drużyna zwyciężyła 4:2.

W trzeciej lidze w sezonie 2017/2018 Mateusz Kompanicki rozegrał aż 33 spotkania, w których strzelił dziewięć goli. Na boisku przebywał przez 2 905 minut. Wystąpił również w dwóch meczach pucharowych z Rozwojem Katowice i Zagłębiem Sosnowiec. W kolejnym sezonie popularny „Kompan”, ze względu na kontuzję, zagrał w 27 meczach ligowych. Na murawie spędził 2 189 minut. Nie wystąpił w pierwszych siedmiu spotkaniach rundy wiosennej. Rozgrywki zakończył z 11 trafieniami na koncie, ale gdyby nie uraz bramek byłoby z pewnością więcej.

O tym, że po zakończonym sezonie Mateusz Kompanicki pożegna się z Chełmianką, można było przypuszczać już w przerwie zimowej, kiedy to zawodnik przebywał na testach w Podbeskidziu Bielsko Biała, Puszczy Niepołomice i Górniku Łęczna. Ostatecznie Kompanicki trafił do GKS Katowice, który nie zapraszał go na żadne testy, a po obserwacji z boiska zdecydował o transferze.

Mateusz podpisał z drugoligowcem, który chce jak najszybciej wrócić na zaplecze Lotto Ekstraklasy, dwuletnie kontrakt z możliwością przedłużenia go o jeden sezon. Kompanicki, jako kapitan drużyny z Chełmianką pożegnał się w iście mistrzowskim stylu. To on zapewnił chełmskiej drużyny zwycięstwo w finale Pucharu Polski na szczeblu LZPN z Hetmanem Zamość, zdobywając decydującego gola w doliczonym czasie gry.

– Dla Mateusza był to w zasadzie ostatni moment, by spróbował swoich sił w wyższej lidze – mówi Grzegorz Gardziński, prezes Chełmianki. – W naszym klubie spędził 2,5 roku. To były piękne niezapomniane chwile. Pomógł nam awansować do III ligi i sięgnąć po Puchar Polski. W kolejnym sezonie był bardzo ważną postacią drużyny, która zakończyła rozgrywki na czwartym miejscu.

W ostatnim zaś sezonie zdobył 11 goli, był naszym najlepszym strzelcem. Poza tym pięknym strzałem w finale PP z Hetmanem Zamość zapewnił Chełmiance trofeum, w godny sposób żegnając się z naszym klubem. Za wszystkie spędzone na boisku i poza nim w naszym klubie chwile, za wylany pot, ogromne serce do walki, bardzo mu dziękujemy i wierzymy, że w GKS da sobie radę. Jest silny, pracowity, oby kontuzje go omijały.

Mateusz Kompanicki to drugi po Przemysławie Banaszaku zawodnik Chełmianki, który w ostatnim czasie trafił do znanego polskiego klubu. Przypomnijmy, w sierpniu minionego roku Banaszak związał się z Widzewem Łódź. Obaj zawodnicy w nadchodzącym sezonie zapewne staną naprzeciwko siebie.

– Transfery Banaszaka i Kompanickiego do II ligi są najlepszym dowodem na to, że dobra gra w Chełmiance może być trampoliną do kariery piłkarskiej. Od jakiegoś czasu mocno postawiliśmy na młodych zawodników i tego się trzymamy. W kolejce do klubów z wyższych lig stoją nasi następni gracze. To od nich zależy, czy wykorzystają szansę, którą dostali – podkreśla prezes Gardziński. (r)

 

News will be here