Kościuk i nikt więcej?

Robert Kościuk

Choć termin zgłaszania kandydatów na burmistrza upłynie dopiero 14 marca, włodarz Krasnegostawu Robert Kościuk póki co nie ma ani jednego konkurenta. I na razie nie widać, by jakikolwiek rywal pojawił się w najbliższym czasie. Ani „Krasnostawianie”, ani Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej, które wydawałoby się będzie największym zagrożeniem dla obecnego burmistrza, nie mają kandydata…

Robert Kościuk, burmistrz Krasnegostawu, do wyborów samorządowych, jak już informowaliśmy, przystąpi z własnego komitetu wyborczego. Wiele wskazuje na to, że może być jedynym kandydatem! Co prawda do rejestracji kandydatów na burmistrza pozostał ponad miesiąc, ale póki co nie widać, by ktokolwiek chciał stanąć z Kościukiem w szranki rywalizacji. Wiele mówiło się o tym, że swojego kandydata wystawi Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej, lecz ani Andrzej Jakubiec, ani Marek Nowosadzki, ani Dariusz Turzyniecki, ani nikt inny związany z PZK nie ma ochoty wystartować w wyborach burmistrza miasta.

Dwaj pierwsi zdecydowali się kandydować do rady powiatu krasnostawskiego i mają znaleźć się na jednej liście z Polskim Stronnictwem Ludowym oraz Polską 2050 Szymona Hołowni. Turzyniecki będzie ponownie ubiegał się o mandat radnego miejskiego. Inny znany w Krasnymstawie członek PZK, Janusz Rzepka, przewodniczący rady miasta, również kandyduje tylko do rady miasta.

Jeden z największych oponentów burmistrza Kościuka w radzie, Grzegorz Brodzik, także zamierza wystartować tylko w wyborach na radnego. Niewykluczone, że ktoś jednak z działaczy PZK w ostatniej chwili zmieni zdanie i zdecyduje się na start, ale im później podejmie decyzję, tym szanse na końcowy sukces są coraz mniejsze.

Jak na razie Robert Kościuk może powoli zacząć mrozić szampana, bo konkurenta nie widać też w stowarzyszeniu „Krasnostawianie”, ani też w Koalicji Obywatelskiej, jak również w Polskim Stronnictwie Ludowym. Zresztą prezes krasnostawskich ludowców Janusz Szpak przyznał, że jego partia w tegorocznych wyborach samorządowych nie będzie wystawiała kandydata na burmistrza, bo nie ma odpowiedniej osoby, która mogłaby skutecznie powalczyć o fotel włodarza miasta. W Koalicji jest podobnie. Najbardziej rozpoznawalni działacze zdecydowali się kandydować do Rady Powiatu Krasnostawskiego.

Jeśli chodzi o „Krasnostawian”, którzy w obecnej kadencji popierali działania burmistrza Kościuka, prezesa stowarzyszenia Marcina Wilkołazkiego bardziej interesuje zdobycie większości w radzie miasta. Gdyby PZK w ostatniej chwili wystawiło jednak kandydata na burmistrza, niewykluczone też, że na taki sam ruch dosłownie „za pięć dwunasta” zdecydowaliby się też „Krasnostawianie”, którym nie uśmiecha się ewentualny powrót do władzy w mieście Porozumienia Ziemi Krasnostawskiej. Choćby po to, by rozbić głosy i doprowadzić do drugiej tury wyborów, co zapewne zwiększyłoby szanse Kościuka na ostateczną wygraną. (d)

News will be here