Kto za kurnikami?

Krystyna Deniusz-Rosiak, wójt gminy Dubienka, nie ma nic przeciwko powstaniu wartej 60 mln zł fermy drobiu w Uchańce. Ciekawe jak do planów inwestycyjnych odniosą się mieszkańcy podczas konsultacji społecznych, które wkrótce mają się rozpocząć.

Spółka „StoFarm” z Karczewa planuje wartą 60 mln zł fermę drobiu składającą się z dwudziestu nowoczesnych kurników. Jakiś czas temu spółka ta odkupiła od prywatnego właściciela działkę w Uchańce. Kiedyś prowadzono tam hodowlę trzody chlewnej a potem drobiu. Plan zagospodarowania przewiduje w tym miejscu tego typu działalność, a to oznacza dla inwestorów z Karczewa mniej formalności.

Przynajmniej w pierwszym etapie przedsięwzięcia, obejmującym cztery kurniki. W dalszej kolejności powstać ma kolejnych szesnaście kurników, ale to potrwa dłużej, bo w tym przypadku potrzebna będzie zmiana planu zagospodarowania. Formalności umożliwiające inwestycję rozpoczęto w poprzedniej kadencji, gdy wójtem gminy Dubienka był Waldemar Domański. Do planów inwestycyjnych „StoFarm” podchodził z entuzjazmem. Krystyna Deniusz-Rosiak, nowa wójt gminy Dubienka, o kurnikach nie mówi – jak jej poprzednik – w samych superlatywach, ale też nie jest im przeciwna.

– Skoro do tej pory mieszkańcy nie mieli nic przeciwko, to ja też oceniam te plany inwestycyjne pozytywnie. Nie wyglądają na mocno uciążliwe. Nie jestem zwolenniczką przeciągania czegoś w czasie i jeśli wszelkie formalności będą spełnione, inwestor będzie mógł rozpoczynać realizację przedsięwzięcia. Inwestycje są gminie potrzebne – mówi wójt Deniusz-Rosiak.

Na jakim etapie są formalności związane z inwestycj? Aby gmina wydała decyzję środowiskową umożliwiającą przedsięwzięcie (inwestor zwrócił się o to w ubiegłym roku), potrzebuje opinii czterech instytucji: Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, a także Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.

Gmina wystąpiła o te opinie, ale niektóre instytucje zwróciły się o uzupełnienie informacji. Obecnie samorząd dysponuje opiniami z sanepidu i urzędu marszałkowskiego. Jak informują w gminie Dubienka, opinie te są pozytywne. Koncepcje kurników zostały też uzgodnione z „Wodami Polskimi”. Urzędnicy czekają jeszcze na opinię lubelskiego RDOŚ. Gdy ją otrzymają, nie będzie to jeszcze otwierało drogi do wydania tzw. decyzji środowiskowej.

Konieczne będą jeszcze konsultacje społeczne z mieszkańcami. Wszystkie dokumenty dotyczące inwestycji wyłożone będą do ich wglądu. Mieszkańcy i strony zainteresowane będą mieć możliwość złożenia w tej sprawie wnioski i uwagi. Będą mieli na to 30 dni. Dla inwestorów to najtrudniejszy etap. Przedstawiciele spółki „StoFarm” organizowali już jesienią ub.r. spotkanie informacyjne w Dubience.

Mieszkańcom gminy przedstawiono koncepcję przedsięwzięcia, pokazano zdjęcia istniejących już ferm drobiu realizowanych przez „StoFarm”. Temat ten podejmowano też podczas zebrania wiejskiego w Uchańce. Mieszkańcy z jednej strony mieli nadzieję, że inwestycja przyniesie gminie dochody i miejsca pracy, z drugiej strony mówili o swoich obawy odnośnie ewentualnych uciążliwości zapachowych. Wkrótce okaże się czy będą w tej sprawie oficjalne uwagi.

Jesienią ub.r. ogromną fermę drobiu planowano w Sobiborze (gmina Włodawa).

Organizatorzy protestu zebrali prawie 500 podpisów przeciwko tej inwestycji.

Argumentowali, że ok. kurniki na 300 tysięcy kur, które mają stanąć na skraju wsi, to nie tylko uciążliwość dla ludzi, ale zagrożenie dla środowiska naturalnego i turystyki. Inwestor wycofał się ze swoich planów. (mo)

News will be here