Lubelska kopalnia pozostaje priorytetem

Australijska firma PD Co, która planuje budowę kopalni węgla pod Siedliszczem w powiecie chełmskim, przejęła złoża węgla w Dębieńsku na Górnym Śląsku. Czy spółka nie wycofuje się tym samym z lubelskiego projektu, a przynajmniej czy nie zamierza spowolnić nad nim pracy? – Inwestycyjnie stanęliśmy na dwóch nogach, ale to projekt lubelski jest zdecydowanie bardziej zaawansowany i jest naszym priorytetem – zapewnił Artur Kluczny, wiceprezes PD Co., podczas zorganizowanej w ubiegłym tygodniu konferencji prasowej w Lublinie.
Praire Mining Limited (spółka matka PD Co) zdecydowała rozszerzyć działalność w Polsce. Przed tygodniem firma ogłosiła przejęcie infrastruktury nieczynnej od lat kopalni w Dębieńsku na Górnym Śląsku od czeskiej spółki NWR Karbonia. Dębieńsko to doskonale zlokalizowany i perspektywiczny obszar, bogaty w wysokiej jakości węgiel koksujący typu 35. Jego zasoby szacowane są nawet na 260 mln ton. Przejęcie Dębieńska odbyło się podobno na bardzo korzystnych dla Praire warunkach, co szybko zauważyły i doceniły rynki finansowe. Akcje spółki wystrzeliły w górę. I nic dziwnego. Węgiel koksujący typu 35 pozwoli Praire wejść w nowy segment rynku węgla koksującego na potrzeby środkowoeuropejskich producentów stali. Zaangażowanie w nowy projekt na chwilę zaniepokoiło lubelskich samorządowców i mieszkańców regionu, którzy cały czas liczą i wspierają budowę kopalni w Kuliku pod Siedliszczem. Wystosowali oni nawet specjalne pismo do władz spółki z pytaniem o dalsze losy „naszego” projektu.

W oficjalnych komunikatach Ben Stoikovich, prezes Prairie Mining Limited, zapewnia, że kluczowym projektem pozostaje dla firmy kopalnia Jan Karski na Lubelszczyźnie.
– Inwestycyjnie stanęliśmy na dwóch nogach, ale to projekt w Siedliszczu jest zdecydowanie bardziej zaawansowany i jest naszym priorytetem – zapewnia także Artur Kluczny, wiceprezes PD Co. – Jakiekolwiek prace w Dębieńsku, muszą poprzedzić odwierty rozpoznawcze i specjalistyczne opracowania, które już dawno wykonaliśmy w Kuliku. Zdecydowaliśmy się na przejęcie Dębieńska bo zasoby tamtejszego węgla koksującego typu 35 uzupełnią doskonale ofertę węgla wydobywanego w kopalni Jan Karski – dodaje Kluczny, wiceprezes.
– My również otrzymaliśmy zapewnienia od władz spółki, że projekt Jan Karski jest ich flagowym przedsięwzięciem – mówi Hieronim Zonik, burmistrz Siedliszcza. – To zrozumiałe, że firma może prowadzić dwie różne inwestycje, tym bardziej, jeśli pojawia się okazja, którą trudno odrzucić. Cały czas pomagamy i będziemy przychylni budowie kopalni w naszej gminie.
Śląski projekt Australijczyków nie wpłynie na budżet ani harmonogram prac realizowanych na Lubelszczyźnie. Władze spółki zapewniają, że nie ma też wpływu na prowadzone już rozmowy dotyczące finansowania budowy kopalin pod Siedliszczem, a właśnie w minioną sobotę tereny w Kuliku oglądali podobno inwestorzy z Chin.
PD Co planuje już w 2017 roku złożyć gotowy wniosek o wydanie koncesji wydobywczej, tak by po jej otrzymaniu od razu ruszyć z pracami projektowymi budowy kopalni. (BCh, BF)

Chińczycy zainteresowani

W minioną sobotę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego gościła delegacja China Coal Company, drugiego na świecie producenta węgla pod względem wydobycia (250 mln ton rocznie) oraz światowego lidera w budowie kopalni głębinowych (w 2015 prowadziła 48 projektów wydobywczych, głównie węglowych). Delegację z Chin, której przewodził Sang Hua, dyrektor generalny dywizji zagranicznej, podjął w urzędzie Krzysztof Grabczuk, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Wierzę, że dzięki współpracy China Coal Company z Prairie Mining, koncernem będącym właścicielem PD Co, firmy odpowiedzialnej za budowę kopalni w Kuliku, w powiecie chełmskim, już w niedługim czasie uda się zbudować kopalnię Jana Karskiego i równie szybko uruchomić wydobycie. Ze strony Zarządu Województwa Lubelskiego mogę zapewnić, że Państwa firma może liczyć na przychylność i wsparcie Samorząd Województwa – mówił do gości z Chin wicemarszałek Grabczuk. W spotkaniu z ramienia PD Co uczestniczyli: prezes Ben Stoikovich oraz wiceprezesi Mirosław Taras i Artur Kluczny.

News will be here