Majówkowe „ptaszki”. Popili i jeździli

23-letni kierowca wracając rano z imprezy wjechał w grodzenie prywatnej posesji w Siedliszczu. Miał prawie promil alkoholu, fot. KPP we Włodawie

W długi majowy weekend na naszych drogach na szczęście nikt nie zginął, ale nie brakowało „ptaszków”, którzy prowadzili na podwójnym gazie lub bez uprawień. Na drogach województwa lubelskiego od 1 do 4 maja zatrzymano prawie 100 nietrzeźwych kierowców.

3 maja ok. 7 nad ranem 23-latek z gminy Dorohusk prowadzący BMW wjechał w ogrodzenie prywatnej posesji w Siedliszczu nad Bugiem (gm. Wola Uhruska). Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale badanie alkomatem wykazało, że kierujący ma w wydychanym powietrzu prawie promil alkoholu. Jak ustalili policjanci wracał z imprezy i prawdopodobnie zasnął za kierownicą.

W rowie jazdę po pijanemu zakończył 65-latek z gminy Urszulin. O tkwiącym w przydrożnym rowie w miejscowości Łomnica mercedesie policję poinformowali przypadkowi świadkowie. Kiedy patrol udał się na miejsce  zastał puste auto. Po ustaleniu do kogo należy pojazd policjanci pojechali do miejsca zamieszkania jego właściciela. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Niemal równie pijanego kierującego zatrzymali w weekend również policjanci z krasnostawskiej drogówki.

– 4 maja po południu patrolując drogi w gminie Siennica Różana w miejscowości Boruń mundurowi minęli się z Nissanem z niesprawnym oświetleniem. Postanowili zawrócić i skontrolować kierującego. Ten widząc zawracający radiowóz zatrzymał się na poboczu, otworzył pokrywę silnika i stanął przy pojeździe. Liczył, że uniknie w ten sposób kontroli. Gdy mundurowi podeszli do auta kierujący powiedział, że zatrzymał się ponieważ auto uległo awarii. Policjanci wyczuli od mężczyzny alkohol – informuje młodszy aspirant Anna Chuszcza, rzecznik prasowy KPP w Krasnymstawie. – Stan 33-latka potwierdziło badanie trzeźwości. Alkomat wykazał 2 promile alkoholu w jego organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Policjanci uniemożliwili mu dalszą jazdę. Na koniec mężczyzna przyznał, że żadnej awarii nie było, a jedynie chciał w ten sposób uniknąć policyjnej kontroli.

Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, konsekwencje finansowe i zakaz prowadzenia pojazdami.  Rd, źródło i fot. KPP we Włodawie