Marzenia dzieci z Kamyka

Za niecały miesiąc upływa termin zbiórki pieniędzy na spełnienie marzenia dzieci i młodzieży z włodawskiego domu dziecka – marzenia w postaci profesjonalnego serwisu rowerowego. Pieniądze można wpłacać przez portal zrzutka. Ale równie cenną inicjatywą wykazał się pan Mariusz, który w ramach zbiórki chce rowerem objechać całą Polskę.

– Dzieciaki z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej KAMYK we Włodawie oczekują wsparcia na realizację swojego ogromnego marzenia o własnym profesjonalnym serwisie rowerowym, w którym będą mogły samodzielnie naprawiać swoje rowery – mówi Jarosław Pogonowski, dyrektor placówki popularnie zwanej „Kamykiem”. – W naszym małym miasteczku nie mamy profesjonalnego serwisu rowerowego, a pewnie i naprawa w takim wiązałaby się ze sporymi kosztami.

Same dzieciaki uważają, że nauka, praca i zabawa powinny być umiejętnie łączone od najmłodszych lat. One nie mają wyjścia, bo w tym domu dziecka nie ma konserwatorów, sprzątaczek, kucharek itp. Sami gotują, naprawiają, remontują. Oczywiście także uczą się i często z dobrymi efektami zdają do następnych klas, studiują.

W „Kamyku” jest 14 dzieci w różnym wieku (10-21 lat). Bardzo ważnym elementem życia młodych mieszkańców placówki jest jazda rowerem. Wokół rowerów zbudowany jest ich czas. Wychowankowie domu dziecka niemal codziennie z nich korzystają. Jeżdżą nimi do szkoły, na rajdy, biwaki i w wiele innych miejsc. Muszą dbać o nie, aby służyły im jak najdłużej. Sami też je naprawiają, ale brakuje im narzędzi i warsztatu.

Gdyby mieli odpowiednie warunki, pomagaliby osobom starszym i niepełnosprawnym, naprawialiby ich sprzęt zupełnie za darmo. Budowa warsztatu to jednak spory wydatek. Potrzeba co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Placówka nie ma na ten cel swoich pieniędzy. Jeden z przyjaciół placówki pan Mariusz postanowił wesprzeć realizację ich marzenia.

Chce przejechać rowerem dookoła Polski, aby pomóc podopiecznym z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej we Włodawie zebrać pieniądze na budowę warsztatu do naprawy rowerów. Jadąc całą tę trasę będzie promował założoną zrzutkę. Nie będzie to łatwy wyczyn. Do przejechania ma 3500 km. Trasa będzie prowadziła wzdłuż granicy. Pan Mariusz chce pokonać ją w 35 dni. Wyrusza 20 czerwca z Włodawy i w tym mieście zakończy swoją podróż. (pk)

News will be here