Mocno nas ubędzie. Czarne prognozy GUS

Chełm i chełmskie gminy będą tracić mieszkańców w zastraszającym tempie – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, który przygotował raport o prognozach ludności dla gmin na lata 2023-2040. Według niego w Chełmie za 16 lat będzie mieszkać zaledwie 45 tys. osób, a najmniejsza gmina w powiecie będzie liczyła tylko 1393 mieszkańców. Jest tylko jeden wyjątek od tej ponurej reguły.

Już kilka lat temu Chełm stracił status najliczniejszego, po Lublinie, miasta w województwie lubelskim. Według danych GUS, na koniec 2022 roku w Niedźwiedzim Grodzie mieszkało 57 933 osób. Ale w najlepszych czasach było ponad 70 tys. mieszkańców. Systematycznie spada też liczba mieszkańców w powiecie chełmskim. Efektem tego było zmniejszenie z 21 do 19 liczby radnych reprezentujących mieszkańców w powiecie. Oczywiście spadek liczby mieszkańców w powiecie to efekt spadku mieszkańców w gminach. O szczegółowe prognozy pokusił się GUS. W raporcie „Prognozy ludności dla gmin na lata 2023-2040” pokazuje, jak każdego roku będzie zmieniała się liczba ludności w poszczególnych gminach. Według tego raportu największe ubytki ludności będą notowały gminy w północno-wschodniej Polsce. A jak wygląda to u nas?

Wspomniany już Chełm w 2040 roku ma liczyć niewiele ponad 45 tys. mieszkańców. Tracą wszystkie wiejskie gminy. Jedynym wyjątkiem od tej ponurej reguły jest gmina Chełm – oczywiście z racji podmiejskiego położenia. Dzisiaj gmina liczy ok. 12 500 osób. A według prognoz w 2040 roku będzie w niej mieszkać niemal 18 tysięcy (17 933). – Taka liczbę mieszkańców historycznie gmina już miała, przed wyodrębnieniem się gminy Kamień – przypomina Wiesław Kociuba, wójt gminy Chełm. – Ten prognozowany wzrost bierze się przede wszystkim z migracji, którą obserwujemy przede wszystkim z miasta, ale także innych chełmskich gmin. Bo nie oszukujmy się, nie rodzi się u nas więcej dzieci niż w innych gminach.

Wójt zdaje sobie sprawę, że to przede wszystkim lokalizacja sprzyja rozwojowi gminy Chełm. – A także moda i wygoda mieszkania pod miastem i warunki, które oferujemy, tj. infrastrukturę, która przyciąga, a bez której nie przybywałoby nam mieszkańców – mówi.

Na drugim końcu jest gmina Dubienka. Już dzisiaj najmniejsza gmina w powiecie chełmskim liczy zaledwie 2114 mieszkańców, a za szesnaście lat ma w niej mieszkać tylko 1393 osób. Z czego wynika ten spadkowy trend i czy można go w jakiś sposób zatrzymać? – To są tylko prognozy, więc różnie jeszcze może być – mówi Krystyna Deniusz-Rosiak, wójt Dubienki. – Gdy zostałam wójtem Dubienki, w naszej szkole było 198 uczniów, a po pięciu latach jest 168. Zachęty w postaci 500, czy teraz 800 plus, nie wpłynęły na dzietność. A mieszkaniu przy granicy nie sprzyja teraz sytuacja na wschodzie. Kiedyś ludzie szukali odskoczni, ostoi daleko od cywilizacji, i przyjeżdżali do naszej gminy szukać np. nieruchomości. Teraz to całkowicie zanikło. Nie ma chętnych.

Jakie spadki GUS prognozuje w pozostałych chełmskich samorządach? W Rejowcu Fabrycznym na koniec 2022 roku mieszkało 4029 mieszkańców, a według prognozy na rok 2040 będzie ich 3150, w Białopolu – 2828 a będzie 2358, w gminie Chełm – 15292 a ma być 17933, w Dorohusku – 5926 a będzie 4982, w Dubience – 2114 a GUS prognozuje 1393, w Kamieniu – 4081 a ma być 3998, w Leśniowicach było 3343 a ma być 2606, w gminie Rejowiec Fabryczny – 3992 a będzie 3261, w Rudzie-Hucie – 4151 z szacuje się 3288, w Sawinie – 5165 a spadnie do 4107, w Siedliszczu – 6442 a może być 5756, w Wierzbicy – 4738 a prognoza jest na 3730, w Wojsławicach było 3446 a ma być 2637, w Żmudzi – 2788 a będzie 1978 a Rejowcu na koniec minionego roku mieszkało 6023 osób, a GUS szacuje, że za szesnaście lat będzie ich 5127. (bf)

News will be here