Najpierw chciał kupić, potem ukradł

Zaporowa cena za motocykl nie zniechęciła mieszkańca gminy Ruda-Huta przed zdobyciem upragnionego jednośladu. Gdy negocjacje ze sprzedawcą nie przyniosły rezultatu, wrócił wieczorem na jego posesję i ukradł maszynę. Długo łupem się nie nacieszył.

Na początku lutego bieżącego roku włodawscy policjanci zostali poinformowani przez jednego z mieszkańców Włodawy o kradzieży motocykla o wartości 2000 złotych. – Pojazd był złożony z ramy motocykla WSK oraz części motocykla MZ – opowiada asp.szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie.

– Nie był zarejestrowany i był niesprawny. Z zawiadomienia 39-latka wynikało, że nieznany mu mężczyzna przyjechał obejrzeć dwukołowca, którego trzymał pod wiatą na swojej posesji w gminie Włodawa. Podczas negocjacji ceny, kupujący oświadczył, że jest to dla niego za duża kwota i odjechał. Mieszkaniec Włodawy po kilku dniach przyjechał do swojego gospodarstwa i stwierdził, że motocykl zniknął.

Sprawą zajęli się włodawscy kryminalni, którzy ustalili, że za kradzieżą motocykla stoi mieszkaniec gminy Ruda Huta. W toku podjętych czynności, policjanci odzyskali skradziony pojazd. We wtorek (21 lutego) 42-latek usłyszał zarzut kradzieży, do którego się przyznał. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. (bm)

News will be here