Nie chcą dyrektor przywiezionej w teczce

Wobec nierozstrzygnięcia konkursu na nowego dyrektora SP nr 5 w Krasnymstawie burmistrz Hanna Mazurkiewicz przywiozła do szkoły swojego kandydata – katechetkę z ZSP nr 1. Tyle że nie chcą jej w „Piątce” ani tamtejsi nauczyciele, ani rada rodziców. – Nasze argumenty w ogóle do pani burmistrz nie trafiają, zachowuje się, jakby miała władzę absolutną – mówią nam nauczyciele z SP nr 5.

Wszystko zaczęło się od nierozstrzygniętego konkursu na dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 w Krasnymstawie, który miasto ogłosiło po tym, jak Justyna Haładyj, wieloletnia dyrektor „Piątki”, poinformowała, że odchodzi na emeryturę. Z powodów formalnych odpadła jedyna kandydująca do tej funkcji osoba, nauczycielka z Krasnegostawu na co dzień pracująca w jednej z lubelskich szkół. – Wszystko przez to, że nie ukończyła jeszcze kursu z organizacji i zarządzania w oświacie. Szkoda, bo to był bardzo dobry kandydat na dyrektora – mówi nam jeden z nauczycieli w SP nr 5. W zaistniałej sytuacji organ prowadzący szkołę, czyli burmistrz miasta Krasnegostawu, miała trzy możliwości: powierzyć komuś z grona pedagogicznego obowiązki dyrektora do czasu następnego konkursu (nie dłużej niż na dziesięć miesięcy), powołać nowego dyrektora na rok lub, i tę właśnie opcję wybrała Mazurkiewicz, wytypowanego przez siebie kandydata powołać na pełną, pięcioletnią kadencję.

– Zarówno rada pedagogiczna, jak i rada rodziców proponowały powierzenie na dziesięć miesięcy obowiązków dyrektora osobie z grona pedagogicznego, tym bardziej, że wśród nauczycieli są osoby, które spełniają wymagania niezbędne do pełnienia funkcji dyrektora, w przeszłości zajmowały to stanowisko, znają realia i specyfikę pracy w szkole, mają pełne poparcie nauczycieli, rodziców, rady miasta i ZNP – mówią nam nauczyciele SP nr 5. – Dlatego trudno powiedzieć, czym kierowała się pani burmistrz, najpierw wskazując, a potem z uporem i determinacją broniąc wytypowanej przez siebie i przyniesionej do szkoły w tzw. teczce kandydatki na dyrektora – dodają. Wiadomość spadła na nauczycieli i rodziców w dniu zakończenia roku szkolnego. To właśnie wtedy z miasta nadeszła informacja, że Mazurkiewicz chce powołać na dyrektora SP nr 5 katechetkę z ZSP nr 1 w Krasnymstawie. – Po wdzięczeniu się do PiS, kiedy burmistrz powoływała na swojego zastępcę Wojciecha Kowalczyka, to kolejna odsłona tego sympatyzowania burmistrz z partią rządzącą – mówi nam jeden z lokalnych samorządowców. Fakt, że informacja o zamiarze powołania nowego dyrektora została przekazana społeczności szkolnej w ostatni dzień roku szkolnego wzbudził oburzenie, zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców.

Trudno uznać bowiem tę datę za przypadkową. Początek wakacji to czas, w którym nauczyciele chcą przede wszystkim odpocząć, mają zaplanowane wyjazdy, nie spotykają się codziennie w pracy, przez co ich zdolność do organizowania ewentualnych protestów jest znacznie bardziej ograniczona, niż w trakcie roku szkolnego. O samej kandydatce na dyrektora SP nr 5 jej nauczyciele mówią, że nie jest ani szczególnie wykształcona (skończyła prawo kanoniczne), ani nie posiada doświadczenia w zarządzaniu, ani wiedzy z zakresu prawa oświatowego. – Udowodniła to startując wcześniej w konkursie na dyrektora SP nr 4 i ponosząc dość spektakularną porażkę. Ale jak się nie udało zostać dyrektorem w drodze uczciwego konkursu, można próbować wbić się na stołek tylnymi drzwiami – komentuje nauczyciel SP nr 5. Pedagodzy mówią nam też, że wszelkie wcześniejsze pytania z ich strony o nowego dyrektora, pracownicy urzędu zbywali stwierdzeniem, że organ prowadzący podejmie decyzję we właściwym czasie. Gdy właściwy czas nadszedł, okazało się, że burmistrz decyzję już podjęła i nie zamierza jej zmieniać. Nauczyciele byli kilka razy u Mazurkiewicz, ale ta pozostaje nieugięta.

W jednym z takich spotkań brała udział kandydatka na nowego dyrektora. – Jej próba przekonania do swojej osoby przedstawicieli szkolnej społeczności okazała się fiaskiem. Koncepcja rozwoju i funkcjonowania szkoły przedstawiona przez protegowaną pani burmistrz stanowiła jedynie dość chaotyczny zbiór ogólników i zapisów przekopiowanych ze statutu szkoły, w najmniejszym stopniu nie uwzględniających specyficznych uwarunkowań i oczekiwań nauczycieli i rodziców – dowiadujemy się. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że prezentując swoją wizję SP nr 5, kandydatka wykazała się nieznajomością zasad funkcjonowania placówki, przedstawiając konieczność wprowadzenia indywidualizacji procesu nauczania i wychowania oraz wdrażania projektów unijnych i innowacji pedagogicznych, które to rozwiązania od dawna realizowane są w szkole w ramach działań statutowych. – W swojej koncepcji pracy ukazała kompletny brak pomysłu na dalszy rozwój placówki – mówi jeden z nauczycieli.

Według relacji osób uczestniczących w spotkaniu burmistrz wykazuje całkowity brak chęci współpracy i zrozumienia stanowiska nauczycieli SP nr 5. – Jest nieustępliwa, nieuprzejma, zawzięta w raz podjętej decyzji. Umawia się na spotkania, aby następnie stwierdzić, że wcale nie musi z nikim rozmawiać – dowiadujemy się.

– Do konkursu na dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 zgłosiła się tylko jedna kandydatka. Jednak nie spełniała ona warunków formalnych, aby sprawować tę funkcję. W takiej sytuacji, działając zgodnie z prawem oświatowym, pani burmistrz zdecydowała się powierzyć stanowisko dyrektora pani Sylwii Młynarczyk-Rysak na 5-letnią kadencję. Pani Rysak jest obecnie nauczycielem dyplomowanym w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Krasnymstawie i posiada odpowiednie kwalifikacje aby sprawować funkcję dyrektora szkoły – komentuje sprawę Krzysztof Gałan, sekretarz miasta Krasnystaw i dodaje: – Rada pedagogiczna i rodzice zaproponowali, aby skorzystać z drugiej ustawowej możliwości i powierzyć pełnienie obowiązków dyrektora szkoły nauczycielowi tej placówki na okres 10 miesięcy.

Takiemu rozwiązaniu przeciwna jest pani burmistrz, która uważa, że szkoła stoi przed dużymi wyzwaniami, w tym zmniejszeniem się o trzy, liczby oddziałów w klasach od czwartej do ósmej w kolejnym roku szkolnym tj. 2019 -2020. Zatem nauczyciel, który będzie zarządzał szkołą maksymalnie do 30 czerwca 2019 r., nie będzie w stanie rozwiązać związanych z tym problemów.

Gałan podkreśla, że procedura powierzenia stanowiska dyrektora SP nr 5 nowej osobie wciąż trwa. – Otrzymaliśmy już opinie rady pedagogicznej i rady rodziców, które negatywnie odnoszą się do zaproponowanej kandydatki – przyznaje. Kolejnym etapem będzie zawarcie porozumienia z kuratorium oświaty. – Aktualnie pani burmistrz analizuje sytuację w krasnostawskiej Piątce i rozważa możliwość utworzenia stanowiska wicedyrektora szkoły, które sprawować miałby jeden z nauczycieli tej placówki oraz utworzenia drugiego oddziału klasy pierwszej – podsumowuje sekretarz. Do tematu wrócimy. (kg)

News will be here