Nie chcą wyjeżdżać, bo stąd blisko do domu

W drugim tygodniu konfliktu na Ukrainie większość uchodźców przebywających w świetlicach gminy Kamień wolała już tam pozostać niż jechać gdzieś dalej, do innych miejsc zakwaterowania. Zapasy darów i żywności, których na początku było tak dużo, zaczynały się kurczyć. – Oszczędnie dysponujemy rezerwą kryzysową, licząc się z tym, że sytuacja może być coraz trudniejsza – mówi Dariusz Stocki, wójt gminy Kamień. I takie przekonanie staje się powszechne.

W gminie Kamień zorganizowano dla uchodźców trzy punkty pobytu – w świetlicach wiejskich w Kamieniu, Pławanicach i Strachosławiu. Planowano, że będzie mogło w nich przebywać łącznie 65 potrzebujących, ale już wkrótce było ich więcej. Uchodźcy mają zapewnione całodobowe wyżywienie, miejsce do spania, możliwość korzystania z łazienek, kuchni, pralek, suszarek. Posiłki potrzebującym przygotowują i wydają opiekunki świetlic oraz wolontariusze-mieszkańcy gminy Kamień.

O obiady dla nich dbają pracownicy stołówek działających przy podstawówkach w Kamieniu i Strachosławiu. Wśród potrzebujących, którzy trafili do gminy Kamień dominowały kobiety i dzieci w różnym wieku. Dariusz Stocki, wójt gminy Kamień, apelował do mieszkańców o ograniczenie do minimum wizyt w świetlicach, w których przebywają uchodźcy. Tłumaczył, że przechodzą oni teraz najtrudniejszy okres swojego życia i trzeba uszanować ich prywatność oraz potrzebę odpoczynku.

Mówi, że chętni do pomocy powinni się zgłaszać do pań opiekujących się świetlicami. Wójt przypominał też, że mieszkańcy, którzy przyjęli do prywatnych domów uchodźców i potrzebują wsparcia, powinni się zgłaszać do urzędu, gdzie otrzymają paczki żywnościowe i produkty niezbędne do codziennego życia.

Do domu choćby na piechotę

Na początku w gminie Kamień była duża rotacja wśród uchodźców. Większość z nich po przenocowaniu i zjedzeniu posiłku wyjeżdżało w głąb kraju lub za granicę, np. do Francji, na Litwę. Jednak wraz z upływem czasu rotacja była coraz mniejsza i coraz więcej uchodźców nie chciało już wyjeżdżać ze świetlic w gminie Kamień. Urzędnicy, odbierając telefony od osób koordynujących zakwaterowanie uchodźców, coraz częściej musieli mówić, że w gminie Kamień jest już „komplet”. W środę (9 marca) w trzech świetlicach gminy przebywało 70 osób. Większość z nich nie chciało wyjeżdżać. Wyjaśniali, że wolą poczekać gdzieś blisko na poprawę sytuacji w ich ojczyźnie. Jedna z Ukrainek mówiła, że gdy tylko pojawi się taka możliwość, nawet na piechotę wróci do domu. Pod koniec tygodnia tylko jedna czwarta uchodźców przebywających w świetlicach w gminie Kamień planowała stamtąd wyjechać.

– Widzimy, że z dnia na dzień coraz więcej uchodźców decyduje się u nas zostać, tłumacząc, że stąd mają bliżej do domów – mówi wójt Stocki. – W razie potrzeby dysponujemy jeszcze świetlicą w Haliczanach, ale tam już nie ma tak dobrych warunków, bo brakuje natrysków.

Coraz trudniej o żywność

We wszystkich sklepach spożywczych w gminie Kamień za zgodą właścicieli prowadzona jest zbiórka żywności. Mieszkańcy chętnie wrzucają zakupione przez siebie produkty do wystawionych tam koszy. To jedno z ważniejszych źródeł pozyskiwania żywności dla uchodźców przebywających w gminnych świetlicach. Ale z biegiem czasu kosze nie zapełniają się tak prędko, jak w pierwszym tygodniu wojny.

Urzędnicy wcale się nie dziwią, bo przecież nie wszystkich stać, aby wspierać zbiórkę przy każdych zakupach w sklepie. Gmina nawiązała współpracę z kilkoma lokalnymi producentami, ale niektórzy nie mogli już dłużej przekazywać za darmo swoich wyrobów. Zbiórki darów prowadzą również podstawówki w Kamieniu i Strachosławiu (w szkolnych stołówkach gotowane są obiady dla uchodźców).

– Myślę, że z biegiem czasu coraz trudniej będzie nam pozyskać odpowiednią ilość żywności od wolontariuszy – mówi wójt Stocki. – Oszczędnie gospodarujemy kwotą dwunastu tysięcy złotych przeznaczoną z naszej rezerwy kryzysowej, bo może się okazać, że to dopiero początek fali uchodźców i może być coraz trudniej. Ale, jeśli z dopływem żywności od wolontariuszy będzie trudniej, to będziemy ją kupować właśnie z puli tych dwunastu tysięcy złotych. Dzwonią do nas mieszkańcy, którzy udostępnili swoje domy uchodźcom z prośbami o paczki żywnościowe, ale też z pytaniami o specustawę dotyczącą wsparcia uchodźców.

Apel o „jeszcze”

Wśród wolontariuszy są m.in. strażacy z OSP w Czerniejowie, Kamieniu, Pławanicach i Strachosławiu, którzy aktywnie uczestniczą w niesieniu pomocy uchodźcom. Odbierają i dowożą dary od firm i instytucji, pełnią nocne dyżury w świetlicach, przygotowują miejsca noclegowe w świetlicach, dowożą obiady uchodźcom, odbierają ich z przejść granicznych i wiozą we wskazane miejsca.

Urzędnicy z gminy Kamień w dalszym ciągu apelują o następującą pomoc rzeczową: środki higieny osobistej dla kobiet, dzieci i noworodków (pampersy, mokre chusteczki, podpaski, mydła, szampony itp.), żywność o długim terminie przydatności oraz przeznaczoną dla dzieci, ubrania zarówno dla kobiet, jak i dzieci w różnym wieku, czyste koce, karimaty, materace, pościel, poduszki, kołdry, śpiwory. Jeżeli ktoś nie ma możliwości dowiezienia tych rzeczy do urzędu gminy, powinien zadzwonić, a pracownicy je odbiorą. (mo)

News will be here