Nie ma jednego guzika

Wciąż trwają ustalenia z zakładem energetycznym dotyczące sposobu wprowadzenia zapowiadanego przez ratusz ograniczenia oświetlenia ulicznego w mieście. Wyłączenie części latarni nadal jest aktualne, ale technicznie nie jest to takie proste, bo – jak tłumaczą w mieście – wiele latarni w Chełmie wymaga ręcznego sterowania.

W październiku ub.r. miasto wydało oficjalny komunikat: „W związku z gwałtownym i znacznym wzrostem opłat za energię elektryczną, Chełm, wzorem wielu innych miast, od przyszłego tygodnia rozpocznie sukcesywne ograniczanie oświetlenia ulic. Przedmiotowe zmiany zakładają ograniczenie ilości włączonych latarni oraz, tam gdzie jest to technologicznie możliwe, zmniejszenie natężenia strumienia światła. W trosce o bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego, ograniczenia te nie obejmą głównych skrzyżowań, przejść dla pieszych, rejonów przystanków komunikacji miejskiej oraz miejsc szczególnie niebezpiecznych.

Wybrane rozwiązanie stanowi realizację rekomendacji Komisji ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które zapadły na posiedzeniu w dniu 23 września.” Z uzyskiwanych przez nas w ratuszu informacji wynikało, że ograniczenia w oświetleniu ulicznym będą wprowadzane etapowo w poszczególnych lokalizacjach Chełma. Chełmscy urzędnicy zapowiadali, że o szczegółach będą na bieżąco informować. Komunikatów w tej sprawie wciąż nie ma, a nasi czytelnicy dopytują, na jakim etapie jest ograniczanie oświetlenia ulicznego. Okazuje się, że nie tak łatwo wcielić je w życie. Cały czas prowadzone są rozmowy z zakładem energetycznym dotyczące kwestii technicznych.

– Wyłączenie części latarni nadal jest aktualne, ale ze względu na to, że wiele latarni w Chełmie wymaga ręcznego sterowania, wciąż trwają ustalenia dotyczące sposobu wprowadzenia ograniczeń – informuje Gabinet Prezydenta Chełma. – Jak tylko zapadnie decyzja, informacja będzie dostępna na naszej stronie internetowej tego samego dnia. Będziemy o tym informować publicznie. (mo)

News will be here