Nietrafiony samosąd

Dorosły z dwójką nieletnich pobili w Urszulinie innego małolata. Okazało się, że nastolatek dostał w twarz przez pomyłkę. Celem napastników miał być jego znajomy, który chwilę wcześniej obraził matkę jednego z agresorów, ale zanim go dorwali, zdążył dać dyla.


Sobota wieczór. Na wsi brak rozrywek, więc jedyną alternatywą na rozerwanie się i zapomnienie o kłopotach dnia powszedniego jest spotkanie się ze znajomymi pod sklepem lub na przystanku i wspólne picie. Tak weekendowy wieczór spędzały dwie grupki nastolatków i młodych mężczyzn w Urszulinie. Jak to często bywa, w pewnym momencie między nimi doszło do niesnasek.

Chłopcy obrzucili inwektywami jednego pana z drugiej bandy. Kierowali pod jego adresem słowa powszechnie uznane za obraźliwe, źle wyrażali się też o jego matce. Kiedy w końcu miarka się przebrała, obrażony wraz z dwoma kolegami ruszył z pięściami w stronę małolatów. Większość z nich uciekła, ale napastnicy dorwali jednego nastolatka i trochę go obili.

Jak się potem okazało, niesłusznie, bo młody nie miał nic wspólnego ze słownym atakiem na matkę agresora. Skończyło się na podbitym oku i kilku siniakach. Wezwana na miejsce policja szybko ustaliła personalia napastników i ich namierzyła. Pełnoletni został już przesłuchany i zwolniony do domu, ale do czasu procesu będzie przebywał pod dozorem policji. (bm)

News will be here