Nocą kradną katalizatory

Wprawnemu złodziejowi wycięcie katalizatora z pojazdu może zająć zaledwie kilka minut. W ciągu jednej nocy na osiedlu może się nieźle obłowić. Strach zostawić auto na parkingu.

Kradzieże katalizatorów to już plaga w całym kraju. W Chełmie przebiega falowo. Przez jakiś czas jest spokój, a potem znów zmasowane ataki na osiedlowych parkingach.

W nocy z poniedziałku na wtorek (14/15 marca) nieznani sprawcy wycięli katalizator z opla pozostawionego na parkingu przed Carrefourem. Poszkodowana właścicielka pojazdu zgłosiła sprawę policji i na własną rękę próbuje odnaleźć złodzieja, oferując w Internecie nagrodę za pomoc w schwytaniu go. Nie była to jednak, jak się okazuje, jednorazowa sprawa. 14 marca do dyżurnego chełmskiej komendy zgłosił się inny poszkodowany. Złodzieje wycięli katalizator z jego samochodu (zaparkowanego przy ul. Połanieckiej) noc wcześniej.

Kradzież katalizatora to szybka, prosta i zyskowna akcja. Części niełatwo namierzyć, bo nie są przypisane do konkretnego egzemplarza auta, nie mają też numeru VIN, który umożliwia identyfikację. Dla złodzieja to cenny łup, bo zawiera metale szlachetne. A i rynek katalizatorów „z drugiej ręki” działa bardzo prężnie. (pc)

News will be here