Orzeł gonił skutecznie

UNIA BIAŁOPOLE – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 2:3 (1:0)


1:0 – Omelko (20), 2:0 – Mazur (52), 2:1 – Kogut (76), 2:2 – S. Tatysiak (79), 2:3 – S. Tatysiak (89).

UNIA: Kozłowski – Smoła (80 M. Cor), Kraszkiewicz (55 Poterucha), Leśnicki (82 K. Cor), Kołodziejczyk, Steciuk, Mazur, A. Oleszczuk, Ślusarz, Zdybel, Omelko. Trener – Tomasz Hawryluk.

Tomasz Hawryluk objął drużynę w trudnym momencie. Unia Białopole przegrała z walczącym o utrzymanie Agrosem 1:2, ale co gorsza, grała poniżej oczekiwań, w I rundzie przegrała m.in. 1:10 z Orłem i 2:8 z Ogniwem. Hawrylukowi wystarczył jeden trening by Unia zaczęła grać lepiej, bardziej widowiskowo. Początkowo starczało to na remisy (trzy z rzędu, ze Spółdzielcą, Bratem i Ogniwem).

W końcu tydzień temu Hawryluk wygrał pierwszy raz i to aż 5:0 z Granicą w Dorohusku. Po pierwszej wygranej przyszła jednak pierwsza porażka. W ostatnią środę Unia prowadziła z Orłem 2:0 i wydawało się, że może dojść do udanego rewanżu za wspomniane 1:10. – Nawet my w tej 52 min., gdy gospodarze strzelili drugiego gola, nie myśleliśmy o wywalczeniu w Białopolu trzech punktów. Kluczowe było kontaktowe trafienie naszego grającego trenera Sebastiana Koguta.

Od tej chwili dostaliśmy wiatru w żagle – opowiada Adam Sikorski, prezes Orła. Końcówka zespołu ze Srebrzyszcza była zabójcza. W 79 min. 45-letni już Sławomir Tatysiak wyrównał, a 10 minut później najlepszy strzelec Orła dał swojej drużynie wygraną. – Sezon kończymy na dobry, siódmym miejscu. To był nasz drugi rok w okręgówce i całkiem dobrze sobie w niej radzimy.

Gdybyśmy wygrali 3-4 mecze, w których mogliśmy wygrać, walczylibyśmy nawet o miejsca 4-5 – mówi Sikorski. Prezes drużyny ze Srebrzyszcza ma nadzieję, że zostanie w niej S. Kogut. Rozmowy trwają. Wydaje się, że na dłużej w Białopolu zostanie też Tomasz Hawryluk. (kg)

 

News will be here