Oszustka na wylocie z przedszkola!

Stało się to, co przewidywaliśmy od dwóch lat. Nauczycielka Miejskiego Przedszkola Integracyjnego w trybie natychmiastowym żegna się z pracą z dziećmi. Aneta A. i jej mąż Krzysztof S. w Włodawy zostali prawomocnie skazani za przestępstwo umyślne – kobieta dostała karę w zawieszeniu, jej mąż niemal 3 lata spędzi w więzieniu.

O tym, że Aneta A. uczy małe dzieci mimo ciążących na niej poważnych zarzutów o przestępstwo ścigane na mocy Kodeksu Karnego, pisaliśmy już dawno. Wtedy, czyli w 2017 roku, nie przeszkadzało to dyrekcji Miejskiego Przedszkola Integracyjnego we Włodawie, w którym A. była zatrudniona jako nauczycielka. Mało tego, oszustka jeszcze w marcu 2017 roku przygotowywała swoich małych podopiecznych do udziału w konferencji, która odbyła się w Urzędzie Miejskim we Włodawie pod tytułem „Pomiędzy domem i szkołą może być przedszkole integracyjne – Kształtowanie postaw. Wychowanie do wartości”. Nie wiadomo, jakie postawy wśród najmłodszych mogła kształtować osoba podejrzana o udział w oszustwie.

Z kolei jej mąż, Krzysztof S. z Włodawy jest doskonale znany niemal wszystkim lubelskim organom ścigania. Jego specjalnością są oszustwa, paserstwa, przestępstwa przeciwko mieniu.

22 maja 2019 roku Sąd Okręgowy w Lublinie wydał ostateczne orzeczenie w sprawie małżeństwa z Włodawy. Krzysztofa S. skazał na karę bezwzględnego pozbawienia wolności na okres 2 lat i 10 miesięcy, zaś jego żona Aneta A. usłyszała wyrok roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Oboje małżonkowie muszą też zapłacić na rzecz pokrzywdzonego oraz odpracować grzywnę. To kara za oszustwo i fałszowanie dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.

Kilka lat temu Krzysztof S., podając się za akwizytora ówczesnego OFE Polsat, zawierał umowy z niczego nieświadomymi osobami, zaś Aneta A. stawiała parafy i podpisy na tych dokumentach, pomagając w wyłudzeniu pieniędzy. Pokrzywdzonym był fundusz, bo pieniądze z tych umów nie trafiły na jego konto, a wprost do kieszeni Krzysztofa S.

Decyzja sądu jest ostateczna i nieodwołalna, więc na jej mocy Krzysztof S. trafi za kraty, zaś jego małżonka będzie automatycznie zwolniona z pracy i dostanie zakaz pracy w szkole, dopóki jej wyrok nie ulegnie zatarciu w KRS. Pracodawczyni Anety A. pod koniec ubiegłego tygodnia nie była uchwytna. W przedszkolu podobno nie było też żadnej osoby, która mogłaby się odnieść do decyzji sądu w sprawie nauczycielki-oszustki. (bm)

News will be here