Pasek za jedno postąpienie

Nietypowa, wąska działka biegnąca wzdłuż granicy z Ukrainą, którą do dzierżawy wystawił Skarb Państwa, znalazła właściciela. Ale mimo bardzo niskiej ceny zgłosił się tylko jeden chętny na „pasek”.

Skarb Państwa wystawił do dzierżawy szeroki na kilkanaście metrów, ale długi na kilka kilometrów teren wzdłuż granicy z Ukrainą. Za kilkaset złotych można było zostać dzierżawcą biegnącej wzdłuż Bugu ziemi. Chociaż całość ma prawie 17 hektarów, to walorów rolnych nieruchomość nie ma żadnych. W większości to zakrzaczone nieużytki. Ale jeśli komuś brakuje hektarów np. do dopłat, albo do ubezpieczenia w KRUS – to czemu nie.

Kilka tygodni temu pisaliśmy, że na nietypowy przetarg organizowany przez filię z Pokrówki Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa zwrócił nam uwagę wędkarz.

Tłumaczył, że często jeździ na ryby nad Bug, bo to jedyna w miarę dzika rzeka w naszym regionie. I martwił się, że gdy ziemię wydzierżawi jakiś rolnik, to może nie pozwolić przejść przez nią do rzeki. – Może zrobić to złośliwie, na przekór wędkarzom właśnie – mówił.

Obawy nie do końca były słuszne. Bo ziemi, bez zgody KOWR, ogrodzić nie można. – Wędkarz może się poruszać w granicach półtorametrowego pasa od wody bez względu na to, kto jest właścicielem ziemi – tłumaczył nam Krzysztof Daniłów, dyrektor Biura Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Chełmie.

Poza tym – zgodnie z przepisami prawa wodnego – wody rybackie i wody, które stanowią ich część składową, należą do Skarbu Państwa i z tej wody może korzystać użytkownik obwodu rybackiego, nawet jeżeli wyleją na prywatne grunty.

Pomimo niskiej ceny dzierżawy, zaledwie 2,5 dt pszenicy (tj. około 200 zł rocznie) do przetargu przystąpił tylko jeden chętny. I za jedno, minimalne, postąpienie został użytkownikiem „paska”. Nie ma jednak mowy, aby dzierżawca stał się kiedykolwiek właścicielem tej ziemi. Skarb Państwa nie sprzedaje gruntów tak blisko granicy. (bf)

News will be here