Piękne, ale chore

Mieszkańcy ul. Arnsztajnowej obawiają się, że okazała, ale spróchniała w środku, lipa będzie kolejną, którą powali pierwsza, większa wichura

Kolejne drzewo przy ul. Arnsztajnowej grozi zawaleniem – alarmują mieszkańcy, prosząc o jego wycinkę. – Szkoda nam tej lipy, ale ona zagraża bezpieczeństwu przechodniów i kierowców – wskazują. Urzędnicy zapewniają, że niezwłocznie uruchomią procedurę umożliwiającą jej wycięcie.


Podczas nawałnicy, która przeszła przez Lublin dwa miesiące temu w rejonie skrzyżowania ul. Arnsztajnowej z ul. Partyzantów złamało się ogromne drzewo, które częściowo upadło na jezdnię. Dokładnie rok temu jeszcze większy okaz (będący pomnikiem przyrody – dod. aut.), złamał się po drugiej stronie wąskiej jezdni. Mieszkańcy boją się, że wkrótce runąć może także sąsiednia lipa, które jest całkowicie spróchniała w środku.

– To drzewo zagraża nie tylko bezpieczeństwu przechodniów i kierowców, ale także grozi zniszczeniem domu mieszkalnego. Przez dziurę w pniu w miejscu starego konara widać, że jest całkiem puste w środku. Tymczasem urzędnicy wiedząc o problemie od lat nic z tym nie robią – alarmuje pan Mieczysław. – To piękne drzewo i gdyby nie było chore nikomu z nas nie przyszłoby do głowy, by je wycinać, zaznacza.

Czytelnik wskazuje także, że dotąd nie udało się miastu wyciąć pozostałości po złamanym przez sierpniową nawałnicę drzewie, które teraz szpeci urokliwą okolicę. Co na to lubelski Ratusz?

– Drzewo, które zostało złamane, mimo znacznego uszkodzenia posiada jeszcze ok. 30% korony, w związku z tym traktowane jest według przepisów o ochronie przyrody jako drzewo, a nie złom. Drzewo nie stanowiące złomu lub wywrotu wymaga uzyskania zezwolenia na usunięcie. Obecnie oczekujemy na decyzję Marszałka Województwa Lubelskiego w tej sprawie. Po otrzymaniu zgody drzewo zostanie usunięte we wskazanym przez organ terminie – informuje Monika Głazik z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.

Po skontrolowaniu stanu sąsiedniego drzewa urzędnicy przychylają się także do postulatu mieszkańców, aby również ono zostało wycięte. – Podobna procedura będzie miała teraz miejsce, po przeprowadzonych oględzinach sąsiedniego drzewa – dodaje M. Głazik.
Marek Kościuk

News will be here