Pielęgniarski się skarżą. Do klawiatury zamiast do pacjenta?

Chełmski szpital przygotowuje się do wprowadzenia dokumentacji elektronicznej, a pielęgniarki, które mają go obsługiwać załamują ręce. – Mamy przestarzałe komputery, a uzupełnianie dokumentacji ma się odbywać w godzinach, w których trzeba albo przewijać, albo karmić pacjentów – twierdzą. Dyrekcja mówi, że zmiana to konieczność, wymagana przepisami i wcale nie jest tak straszna, jak się wydaje.

Dokumentacja elektroniczna usprawnia pracę pielęgniarek, bo wprowadzanie danych w komputerze zajmuje mniej czasu, niż ręczne wpisywanie w księgach zaleceń i obserwacji pacjentów. Jest też czytelna i łatwiej dostępna.
– Papierologia, która do tej pory zmusza pielęgniarki do bycia sekretarkami, wreszcie się skończy, a zlecenia lekarskie będą wreszcie czytelne i będą zawierały informacje potrzebne do ich prawidłowego wykonywania – przyznają same pielęgniarki z chełmskiego szpitala, ale przy okazji mają też wiele zastrzeżeń do pomysłu wprowadzenia dokumentacji w ich lecznicy. Twierdzą, że szpital nie jest do tego przygotowany.
– Na większości oddziałów komputery włączają się bardzo długo, monitory migają, a system często się zawiesza. Usytuowanie sprzętu komputerowego jest dalekie od jakichkolwiek zasad bhp. Umiejscowienie klawiatury i monitorów nie ma nic wspólnego z właściwą ergonomią pracy. Liczba pielęgniarek jest tak mała, iż nie mają one możliwości poświecenia pacjentowi tyle czasu, ile wymaga jego stan, a dyżury kończą niejednokrotnie dużo po czasie – przekonują.
Mówią też, że wymagana pora wypełniania dokumentacji elektronicznej po nocnej zmianie przypada od godziny 5.00 do 7.00. – A jest to czas pomiaru parametrów, czas wykonywania toalety pacjentów, zmiany pampersów, pościeli i bielizny, pobierania badań, wykonywania porannych zleceń – mówią.
A w trakcie dziennej zmiany dokumentacja powinna być uzupełniana od 17.00 do 19.00, czyli wtedy kiedy przypada czas kolacji, karmienia, rozdawania leków, wykonywania zleceń i także pobierania badań i popołudniowej toalety oraz przyjęć chorych na oddziały. – Jesteśmy otwarte na wprowadzanie dokumentacji elektronicznej w szpitalu, natomiast do tego potrzebny jest zarówno sprawny, odpowiednio ulokowany sprzęt, jak i większa liczba personelu medycznego – uważają.
Z tymi uwagami nie zgadza się dyrekcja szpitala. Jej zdaniem nie jest to głos wszystkich pielęgniarek, bo te, które spróbowały pracy na komputerach, chwalą takie rozwiązanie.
– Są oddziały, np. rehabilitacyjny i psychiatria, które już prowadzą dokumentację elektroniczną. I wszystko działa tam sprawnie – mówi Mariusz Kowalczuk, zastępca dyrektora ds. administracyjnych.
Dyrektor tłumaczy, że każde stanowisko pielęgniarskie jest wyposażone w komputer, ma go także każda oddziałowa. Urządzenia spokojnie wystarczą do obsługi systemu. A wdrożenie dokumentacji elektronicznej wynika z przepisów i powinno być przeprowadzone już dawno. Na przeszkodzie stawały jednak różne okoliczności, ostatnio np. epidemia koronawirusa. – Rozumiem, że niektórym ciężko iść za nowinkami technicznymi, ale dokumentacja elektroniczna tylko ułatwi i usprawni pracę pielęgniarkom. To nieprawda, że nie będą miały czasu na wypisywanie zaleceń czy obserwacji. Przecież robią to od dawna, tylko ręcznie w księgach i na formularzach. Teraz będą zapisać w komputerze.
Poza tym system elektroniczny jest konieczny do uzyskania przez szpital akredytacji. Bez niej lecznica straci część kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Szpital napisał także projekt w sprawie cyfryzacji, dzięki któremu chciałby m.in. kupić nowy sprzęt komputerowy. (bf)

News will be here