PiS pewny swego

PiS wie, że te wybory wygra więc układ list tej partii nie służy bynajmniej pomnażaniu głosów (bo nie musi). Jest natomiast ilustracją aktualnych wpływów, dojść i układów, a także elementem wewnętrznego dyscyplinowania za bardzo… poluzowanych perspektywą dwukadencyjnych rządów.


Jeden już przegrał…

Jeszcze zresztą nie odbyło głosowanie, a już wiadomo, kto wybory przegrał. Na pewno bowiem przegranym w nich został pos. Krzysztof Michałkiewicz, formalnie wciąż jeszcze lider PiS-u w regionie. Choć bronił się przed tym dzielnie – partia-matka wystawiła go do Senatu. Jeśli wybory wygra (co nie jest wcale oczywiste) – i tak znajdzie się więc na bocznym torze, bo izba tak zwana wyższa służy w polskim systemie parlamentarnym w zasadzie do niczego. A gdy przegra – potwierdzi tylko, że nie nadaje się na lidera i władze partii słusznie go odsunęły. Tak czy siak – szach i mat.

A przegrać będzie łatwo, bo opozycja parlamentarna dogada chyba jednak swój pakt o nieagresji, czyli głosy Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i PSL prawdopodobnie skupią się na sejmikowym radnym (niegdyś .Nowoczesnej) Jacku Burym, podczas gdy prawica wybierać będzie między nieco nijakim Michałkiewiczem, byłym europosłem prof. Mirosławem Piotrowskim oraz dawnym kukizowcem, obecnie reprezentującym komitet Przywrócić Prawo – Wojciech Górski.

PiS pogromi opozycję?

Poza tym większych niespodzianek na w całości ujawnionych listach PiS-u brak – może poza ubieganiem się o reelekcję senatora Grzegorza Czeleja, który jeszcze niedawno był na wylocie z partii. Pierwszą piątkę do Sejmu stanowią, jak wiedziano już wcześniej: wiceminister Sylwester Tułajew, wojewoda Przemysław Czarnek, posłanka Gabriela Masłowska, wiceminister Artur Soboń i poseł Lech Sprawka.

Nie było też zaskoczenia na liście PSL (niekiedy używającego nazwy Koalicja Polska). Mimo koalicji z KUKIZ’15 liderem pozostał Jan Łopata, stoczywszy w ostatnich dniach cichą, acz heroiczną walkę z Jakubem Stefaniakiem, rzecznikiem prasowym ludowców, którego też przymierzano do tutejszej „jedynki”. Również Jacek Czerniak może już być pewien prowadzanie listy Lewicy, która jednak nie jest lewicą, tylko… starym, dobrym Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Partię, ale nie pozycję zmienił Jakub Kulesza, który z rozpadającego się KUKIZ’15 płynnie przeszedł do Konfederacji.

Według ostatnich sondaży tylko te ugrupowania mają szanse walczyć o przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego, przy czym PiS ma szanse nawet na 60 proc. głosów w zachodniej części Lubelszczyzny, co może się przełożyć nawet na 12 mandatów poselskich. Koalicja Obywatelska (prowadzona przez Joannę Muchę) ma szansę na 1, góra dwa mandaty, co do pozostałych zostaje im modlić się o próg. TAK

News will be here