Płacą, płaczą, a dodzwonić się nie mogą

– Jest problem z telefonią komórkową na terenie naszej gminy, w wielu miejscowościach łapiemy się na ukraińskie fale – alarmuje Leokadia Walczuk, radna gminy Ruda Huta.

Radna Leokadia Walczuk o problemie z siecią komórkową mówiła na ostatniej sesji rady gminy. – Zastanawiam się, jak wymóc na operatorach, by zwiększył się zasięg masztów postawionych na terenie Rudy-Huty – rozpoczęła. – W samej Rudzie-Hucie nie ma z tym problemów, ale im dalej od masztu, tym gorzej – dodała. Na brak zasięgu sieci skarżą się np. mieszkańcy Żalina, Hniszowa, Marysina, Gdoli.

– Włączają się tam operatorzy sieci zza Buga. Co się dzieje, że zasięg naszych masztów jest tak słaby? Ludzie płacą regularnie abonament, a nie mogą się nigdzie dodzwonić – mówiła Walczuk. Radna zwróciła też uwagę na inny problem. Ludzie szukając zasięgu polskich sieci wciąż rozładowują telefony i ciągle muszą je doładowywać. A prąd drożeje.

W odpowiedzi Kazimierz Smal, wójt gminy Ruda-Huta, stwierdził, że gmina nie ma możliwości wpływania na działalność operatorów sieci komórkowych. – To są indywidualne sprawy, umowy między mieszkańcami a operatorami. Każdy ma w nich zapisane, co ma działać, ile to kosztuje. Jeśli nie działa, jeśli nie ma, to umowa nie jest dotrzymywana i trzeba to reklamować – tłumaczył wójt.

Smal zasugerował, by mieszkańcy na piśmie sygnalizowali operatorom swoje uwagi. Jeżeli tego nie robią, być może operatorzy nawet nie wiedzą, że jest jakiś problem. – Niech ludzie wysyłają skargi. Operatorzy muszą sprawdzić czy są zasadne, to jest w umowach. Jeśli nie ma skarg, a kasa się zgadza, nikt się tym nie interesuje – przekonywał Smal. (kg)

News will be here