Płacz na roli. Ceny w skupach o połowę niższe niż przed rokiem

Rolnicy są załamani. Ceny płodów rolnych w skupach są o połowę niższe niż w ubiegłym roku, a koszty produkcji wciąż bardzo wysokie. W wielu przypadkach o zysku nie ma mowy. – Sytuacja jest ciężka, coraz gorsza – mówi rolnik z gminy Leśniowice.

Gmina Leśniowice jest typowo rolniczą, jak większość w powiecie chełmskim. Na ostatniej sesji Lucyna Sak, skarbnik tej gminy, oznajmiła, że 15 września minął termin zapłaty trzeciej raty podatków, a wielu mieszkańców tego nie zrobiło. Apelowała, aby radni przypomnieli im o tym obowiązku i o zgłaszaniu się osób z zaległościami do referatu podatkowego.

– Rozumiem, że zwiększona grupa osób nie zapłaciła podatku, bo sytuacja w rolnictwie jest bardzo ciężka – stwierdził radny i rolnik Paweł Bis (niedawno wraz z żoną w konkursie Agroliga 2023 otrzymał tytuł Mistrza Województwa Lubelskiego w kategorii „Rolnik”). – Ceny skupu drastycznie spadły – rok do roku praktycznie o połowę. Jest pod tym względem coraz gorzej.

Temat niskich cen za płody rolne jest teraz numerem jeden na wsi. Dramatycznie niskie są zwłaszcza ceny skupu owoców miękkich i kukurydzy, ale też rzepaku, pszenicy, żyta, jęczmienia. Ceny skupu płodów rolnych spadły, a wysokie pozostają koszty produkcji, w tym nawozów i paliw (teraz jest ono tańsze, ale w okresie wegetacji było droższe). Rolnicy zwracają uwagę, że aktualne stawki w skupach często nie tylko nie zapewniają zysku, ale nawet nie pokrywają poniesionych przez nich kosztów.

– Ceny skupu zbóż spadły o sto procent w stosunku do ubiegłorocznych – mówi Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Przy takich cenach rolnicy nie mają motywacji, aby zboże sprzedawać. Wielu je przetrzymuje i czeka, że może ceny wzrosną. Jest też grupa osób zmuszona teraz sprzedać plony lub ich część ze względu na konieczność spłaty kredytów czy innych zobowiązań. Sprzedaż przy obecnych cenach skupu może jednak nie pokrywać poniesionych kosztów energii, nawozów, środków ochrony roślin. To zależy od wielu czynników, w tym jakości gleb i plonów. Dodatkową bolączką była susza, która ten tegoroczny plon obniżyła. Tamten rok był o tyle lepszy, że to się rekompensowało. Jako izba staramy się w tej sytuacji interweniować.

4 października zarząd Lubelskiej Izby Rolniczej podjął stanowisko, w którym apeluje w imieniu producentów owoców miękkich z Lubelszczyzny do decydentów o zdecydowane działania mające na celu stabilizację cenową na tym rynku i wprowadzenia rekompensat: „(…) Ceny skupu owoców miękkich nie pokrywały kosztów zbioru, nie mówiąc już o kosztach utrzymania plantacji… Sytuacja ta doprowadziła do znacznego zubożenia wielu rodzin utrzymujących się z produkcji owoców (…)”. (mo)

News will be here