Derby dla Ruchu
BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – RUCH IZBICA 1:2 (1:1)
0:1 – Jasiński (17), 1:1 – Ignaciuk (36 katny), 1:2 – Śliwa (47).
BRAT: Mróz – Arkadiusz Kister, Kniażuk, Aleksander Urbański, Malinowski, Ignaciuk, Hus, J. Dubaj, Niedrowski (40 Arnold Kister, 70 M. Wójcik), Płatek (60 Krystian Kowalczyk), Suduł. Trener – Andrzej Ignaciuk.
RUCH: Sasim – Bożko, Kić (84 Babiarz), Frącek (60 Swatowski), Kaszak, P. Lewandowski, Śliwa, Kiszczak (75 Jakóbczak), Zaprawa (55 Jaremek), Gałka, Jasiński. Trener – Roman Blonka. Czerwona kartka: Michał Gałka (R) w 85 minucie za dwie żółte.
W sobotę w meczu 11 kolejki chełmskiej okręgówki doszło do derbów powiatu krasnostawskiego. W Siennicy Nadolnej miejscowy Brat Cukrownik podejmował Ruch Izbica. Goście przegrali dwa wcześniejsze mecz, z Kłosem Gmina Chełm i Granicą Dorohusk, Brat poległ po wyrównanym meczu z Włodawianką 2:3 i pewnie pokonał Unię Białopole. Faworyta trudno było wskazać, w tabeli Ruch był jednak wyżej. Jak można się tego było spodziewać mecz był wyrównany i zacięty. Lepiej zaczęli goście, którzy już w 17 minucie wyszli na prowadzenie. Po składnej akcji gola zdobył Przemysław Jasiński. Brat nie poddał się, zaczął grać śmielej w efekcie czego wywalczył „jedenastkę”. Jej pewnym egzekutorem okazał się grający trener Andrzej Ignaciuk. Do przerwy 1:1. Kluczowe dla losów spotkania okazało się wydarzenie z początku drugiej odsłony. Gospodarze nieco zaspali, co wykorzystał Śliwa dając zespołowi z Izbicy prowadzenie. Mimo kilku okazji z obu stron do końca meczu wynik już się nie zmienił i Ruch wywalczył trzy punkty. Warto dodać, że goście kończyli mecz w dziesięciu. W 85 minucie Michał Gałka, najlepszy piłkarz okręgówki w sezonie 2021/22, zobaczył drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Czerwono w Dorohusku
GRANICA DOROHUSK – GKS ŁOPIENNIK 2:5 (1:3)
1:0 – Jabłoński (15), 1:1 – Kamil Sawa (20), 1:2 – Olęder (37 karny), 1:3 – Karol Wojciechowski (43), 2:3 – Gregorczuk (46), 2:4 – Kamil Sawa (50), 2:5 – Śliwiński (90).
GRANICA: Swatek – Słomka (58 A. Antoniak), Jabłoński (88 Macegoniuk), Alikowski, Poznański, Kogut, Kociuba, Piotrowski (85 Józaczuk), Kamola, M. Antoniak, Gorzała (46 Gregorczuk). Trener – Marek Grzywna.
ŁOPIENNIK: Kowiński – Ruszkiewicz, Lipiński, Kamil Sawa. Krystian Sawa (70 Suszek), Wagner, Niedźwiecki, Chruściel (75 Patyra), Olęder (85 Śliwiński), Karol Wopjciechowski (88 Apostoluk), Kacper Wojciechowski. Trener – Sebastian Kowiński. Czerwone kartki: M. Antoniak (GRANICA) w 69 minucie za dwie żółte, Kociuba (GRANICA) w 70 minucie za dwie żółte, Swatek (GRANICA) w 72 minucie, Poznański (GRANICA) w 82 minucie za dwie żółte.
Bez nominalnego bramkarza musiała przeciwko GKS Łopiennik zagrać Granica. W ekipie z Dorohuska nie mógł wystąpić pauzujący za kartki Piotr Kopeć, a jego zastępca – Waldemar Ruszkiewicz wyjechał za granicę. Między słupkami stanął więc pomocnik – Dominik Swatek. Mimo problemów kadrowych gospodarze zaczęli bardzo dobrze. W 15 minucie Bartłomiej Gorzała zagrał piłkę w polu karnym gości do Michała Jabłońskiego, a ten dopełnił formalności. Podopieczni Marka Grzywny z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo. Pięć minut później strzałem z 40 m nie za dobrze ustawionego Swatka pokonał Kamil Sawa. Gra gospodarzy posypała się. Tuż przed przerwą goście dołożyli kolejne dwie bramki. Po zmianie stron Bartłomiej Gregorczuk, który w przerwie zmienił Gorzałę, pięknym strzałem przywrócił nadzieje kibicom z Dorohuska. Nie na długo jednak. – Po kolejnym będzie w defensywie szybko straciliśmy gola na 2:4 – mówi Konrad Czebiera z Granicy. Taki przebieg spotkania sprawił, że gospodarzom puściły nerwy. W trzy minuty z boiska wylecieli: Michał Antoniak, Michał Kociuba i Dominik Swatek. Jakby tego było mało w 81 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył też Piotr Poznański. Ostatecznie beniaminek z Łopiennika wygrał pewnie i zasłużenie 5:2.
Pewna wygrana lidera
SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – UNIA BIAŁOPOLE 7:0 (5:0)
1:0 – Strug (4), 2:0 – Mileszczyk (9), 3:0 – Świeca (15), 4:0 – Świeca (20), 5:0 – Strug (30), 6:0 – Martyn (60), 7:0 – Strug (82).
SPARTA: Kurzępa – Karwat, Grzegorczyk, Mileszczyk, Wójcik, Strug, Rutkowski, Mazurek (46 Kiejda), Psuja (65 Sikorski), Świeca, Martyn. Trener – Bartosz Bodys.
UNIA: Wójtowicz – Piekaruk, Domińczuk, Bureć, Mielniczuk, Krasnowski (65 Martyniak), Ostrowski, Zdybel, Musiński, Gawrzak, Wielgos. Trener – Jacek Płoszaj.
Nie było niespodzianki w meczu pierwszej z ostatnią drużyną okręgówki. Sparta wygrała pewnie i zasłużenie, w pierwsze pół godziny wbijając gościom pięć bramek. – Graliśmy spokojnie i z polotem, mogliśmy wygrać nawet wyżej – mówi Robert Szokaluk, prezes zespołu z Rejowca Fabrycznego. – Wszystkie bramki padłu po koronkowych akcjach całego zespołu – dodaje. Unia, zwłaszcza w drugiej połowie grała ambitnie, ale niewiele mogła zdziałać.
Bug w kryzysie?
HETMAN ŻÓŁKIEWKA – BUG HANNA 3:2 (1:1)
1:0 – Grzegórski (23), 1:1 – Malichani (30), 2:1 – Sawicki (62), 2:2 – Sawicki (73), 3:2 – Maciej Pobiega (84).
HETMAN: Mariusz Pobiega – Wikira, Puchala, Więckowski (70 Maciej Pobiega), K. Prus, P. Prus (77 Warda), Ł. Sawicki, Żyśko, Małek, Grzegórski (55 Rycerz), Koprucha. Trener – Damian Koprucha.
BUG: Gromysz – Stolarczuk. Malichani, Tabeński, Sawicki, Lewczuk, Sata, Naumiuk, Barchuk, Fabrika, Tarasiuk. Trener – Michał Gromysz.
Bug w kryzysie? Zespół z Hanny przegrał trzecie spotkanie z rzędu. Tym razem nie dał rady rozpędzonemu Hetmanowi. Na pierwsze trafienie Grzegórskiego, który dobił strzał Damiana Kopruchy, goście odpowiedzieli szybką akcją i skutecznym strzałem Malichaniego. W II połowie Hetman wyszedł na prowadzenie po solowej akcji Łukasza Sawickiego. Wyrównał też Sawicki, tylko Mateusz z Hanny. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, podopieczni Damiana Kopruchy wywalczyli rzut rożny. – Po nim pięknym strzałem głową gola zdobył Maciej Pobiega – relacjonuje Andrzej Koprucha, kierownik drużyny Hetman Żółkiewka. – Cieszymy się z wygranej, zagraliśmy skutecznie, w drugiej połowie Bug był chyba nieco lepszy. Warto zauważyć, że grę utrudniała ulewa – dodaje.
Spółdzielca powalczył w Rożdżałowie
KŁOS GMINA CHEŁM – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 3:2 (1:1)
0:1 – Pawlak (7), 1:1 – Gierczak (41), 2:1 – P. Wójcicki (46), 2:2 – Osoba (68 wolny), 3:2 – Siatka (80 karny).
KŁOS: Wojtiuk – Dyński (60 Żurek), Gierczak, Kuśmierz, Poznański, J. Rak (46 Mazur), K. Rak, Siatka, Świderski, P. Wójcicki, Żwirbla. Trener – Tomasz Hawryluk.
SPÓŁDZIELCA: Radko – Orłowski, Jędruszak, Wawruszak (58 Dejnek), Osoba, Czerniak, Poliszuk, Błaziak (80 Oszwa), Mazurek, Pawlak, Głowacki. Trener – Dariusz Kuchta. Czerwone kartki: Głowacki (S) w 74 minucie za dwie żółte, Czerniak (S) w 90+5 minucie za dwie żółte oraz Jędruszak (S) w 90+5 minucie za dwie żółte.
Dość niespodziewanie Kłos miał bardzo trudną przeprawę ze Spółdzielcą, który w tym sezonie będzie musiał najpewniej walczyć o utrzymanie w lidze. Goście zagrali bardzo ambitnie i już w 7 minucie po ładnym uderzeniu Adriana Pawlaka wyszli na prowadzenie. Potem długo mądrze się bronili czekając na okazje do kontry. Wyrównał dopiero tuż przed przerwą Patryk Gierczak. Druga połowa była jeszcze ciekawsza. Co prawda Paweł Wójcicki wykończył składną akcję gospodarzy i już w 46 minucie Kłos wyszedł na prowadzenie, ale podopieczni Dariusz Kuchty się nie poddali. W 68 minucie doprowadzili do stanu 2:2 po pięknym strzale z rzutu wolnego z ok. 25 m w wykonaniu Damiana Osoby. Niestety dla gości w 74 minucie Andrzej Głowacki zobaczył drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Zawodnicy Tomasza Hawryluka poczuli, że to jest ten moment by jeszcze mocniej zaatakować. W 80 minucie wywalczyli rzut karny, który na gola zamienił Michał Siatka. W końcówce nerwy puściły niezadowolonym z decyzji sędziego Bartłomiejowi Czerniakowi i Patrykowi Jędruszakowi, którzy, jak Głowacki, zobaczyli czerwone kartki. Spółdzielca zagrał dobrze i ambitnie, ale punkty i tak zostały w Rożdżałowie.
Niestrzelony karny zdecydował?
ORZEŁ SREBRZYSZCZE – FRASSATI FAJSŁAWICE 2:0 (1:0)
1:0 – S. Tatysiak (16), 2:0 – Czapla (90+5).
ORZEŁ: Kuryś – Ł. Tatysiak, Malinowski, D. Trusiuk, Sawa, M. Olender, Ł. Wójcicki (85 Celegrat), Czapla, Sienawski (80 Tomaszewski), S. Tatysiak (65 E. Krzyżanowski), M. Wójcicki. Trener – Dominik Drewiecki.
FRASSATI: Kulesza – Shtekh (58 Wojciechowski), Korchut, Robak, D. Baran, Gieracz, Gęca, Matycz, Adamiec (81 Błaziak), Dunda (75 Papuha), Stefaniak. Trener – Rafał Robak.
Trwa dołek Frassati. Zespół z Fajsławic zanotował w sobotę czwartą ligową porażkę z rzędu. Kto wie jednak jak potoczył by się mecz w Srebrzyszczu gdyby nie sytuacja z 12 minuty. Goście wywalczyli bowiem rzut karny, do którego wykonania podszedł Paweł Matycz. Niestety dla przyjezdnych, nie trafił do bramki. To nieco podłamało Frassati, a dodało skrzydeł gospodarzom. Ci cztery minuty później wyszli na prowadzenie. Po asyście Łukasza Wójcickiego gola zdobył weteran – 49-letni Sławomir Tatysiak. Po zmianie stron podopieczni Rafała Robaka próbowali odrabiać straty. Śmielej zaatakowali, ale grali nieskurczenie. Ponadto obrona Orła i bramkarz – Adam Kuryś, spisywali się bez zarzutu. Już w doliczonym czasie gry, gdy goście postawili wszystko na jedną kartę i całkiem się odsłonili, piłkę do pustej już siatki kierował Jakub Czapla i trzy punkty zostały w Srebrzyszczu. Zwycięstwo Orła nad zespołem z Fajsławic może mieć duże znaczenie w kontekście walki o utrzymanie w okręgówce.
Ważna wygrana Włodawianki
UNIA REJOWIEC – WŁODAWIANKA WŁODAWA 0:2 (0:0)
0:1 – Kruk (52), 0:2 – Nielipiuk (90 karny).
UNIA: Pastuszak – Karauda, Kloc, T. Rossa, D. Sąsiadek, Huk, Górny, Paśnik (65 R. Rossa), Kwiatosz, W. Rossa (75 T. Sąsiadek), Góra (65 Brzezicki). Trener – Tomasz Sąsiadek.
WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, Jankowski, Kawiak, Madejczyk, Kruk, Andrzej Gaj, Nielipiuk, Pogonowski, Węgliński (88 Hernas), Malyshev (70 Kępiński). Trener – Arkadiusz Gaj.
– Rozegraliśmy dziś najlepszy mecz w sezonie – powiedział po ostatnim gwizdku Antoni Kruk, kierownik drużyny Włodawianka Włodawa. – Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo mocnym zespołem, pamiętamy jak wysoko Unia wygrała w Rejowcu z Bugiem Hanna. Właśnie dlatego nasi zawodnicy wyszli na to spotkanie niezwykle skoncentrowani. Założenie było takie by nie dać gospodarzom się rozpędzić i od razu rozbijać ich ataki. To się udało – dodaje. Goście popełnili tylko jeden błąd, ale w 4 minucie od utraty gola uratował ich świetnie dysponowany Daniel Polak. Kluczowa okazała się sytuacja z 52 minuty. Podopieczni Arkadiusza Gaja wywalczyli rzut rożny. Do piłki podszedł Kacper Pogonowski. – Świetnie wrzucił ją w pole bramkowe, a tam dopadł do niej Paweł Kruk, który z bliska nie dał szans bramkarzowi Unii – relacjonuje A. Kruk. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale nie mieli pomysły jak sforsować szeregi obronne Włodawianki. Mało tego w końcówce nadziali się na kontrę, po której w polu karnym sfaulowany został Andrzej Gaj. Artur Nielipiuk uderzył pewnie z 11 m i mecz zakończył się wygraną gości 2:0. – Myślę, że jak najbardziej zasłużoną – ocenia kierownik drużyny z Włodawy. – Mogliśmy strzelić więcej bramek, swoje sytuacji mieli też Kacper Węgliński czy Bohdan Malyshev – podsumowuje nasz rozmówca. (kg, fot. Patrycja Kwitek)
Tabela
- Sparta 11 27 33-8
- Kłos 11 24 25-13
- Włodawianka 11 24 26-12
- Ruch 11 21 16-10
- Unia R. 11 19 28-17
- Bug 11 19 27-25
- Łopiennik 11 18 25-25
- Hetman 11 17 39-18
- Brat 11 12 26-26
- Orzeł 11 11 16-33
- Frassati 11 9 15-28
- Granica 11 9 13-27
- Spółdzielca 11 7 18-39
- Unia B. 11 4 17-43