Placówka Poczty Polskiej nie wróci na dolną Wieniawę, do punktu przy ulicy Przy Stawie.
Jej władze tłumaczą likwidację punktu pocztowego małym ruchem i dużymi kosztami utrzymania. To placówka użyteczności publicznej, Poczta działa za nasze środki.
Przekonywaliśmy, że jest nam potrzebna – mówi Zofia Garbacz, zaangażowana w obronę punktu PP przy ulicy Przy Stawie.
Kilka lat temu lokalnej społeczności udało się przekonać władze Poczty, że placówka w tej dzielnicy jest bardzo potrzebna.
– „Okolice placówki zamieszkują głównie ludzie starsi. Liczba klientów będzie rosła, bo w najbliższym czasie oddany zostanie do użytkowania budynek mieszkalny przy ul. Leszczyńskiego” (przy stadionie Lublinianki, przyp. aut.) – pisał do prezydenta Zbigniew Jurkowski, radny miejski.
Z odpowiedzi dowiedział się, że ratusz w tej sprawie nic nie może poradzić. – „Sprawy dotyczące funkcjonowania Poczty Polskiej, w tym rozmieszczenia placówek pocztowych na terenie miasta, należą do wyłącznej właściwości Poczty Polskiej” – odpisał radnemu Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
A Poczta zadecydowała o „relokacji punktu na rozbudowujące się osiedle” na Węglinie Południowym, przy ulicy Koralowej.
Z tą decyzją nie pogodzili się mieszkańcy. Liczyli oni na to, że miasto utworzy na dolnej Wieniawie Biuro Obsługi Mieszkańców, bo punkty pocztowe mają gwarancję funkcjonowania wszędzie tam, gdzie miasto posiada w tych placówkach właśnie BOM-y. Tak jest m. in. przy ul. Żywnego 8, Jagiełły 10 czy Pocztowej 1. Na Wieniawie sprawy nie da się tak rozwiązać.
– Bliska lokalizacja wydziałów i biur ratusza na ul. Leszczyńskiego uniemożliwia uruchomienie BOM – dodaje sekretarz miasta. CH