Polowanie zbiorowe – relacja

(10 grudnia) Na zaproszenie zarządu koła uczestniczyłem w polowaniu zbiorowym w obwodzie łowieckim nr 152. Do opolowania zaplanowano Las Sajczyce, na miejsce zborne wyznaczono Gajówkę. Przybyłych witają gospodarze, stoją podwody i karawan, są naganiacze i psy, ułożone świerkowe posłanie i przygotowane pochodnie.

Wszystko gotowe i przygotowane na udane polowanie. Odprawę przed polowaniem poprowadził Krzysztof – prezes koła. Omówił zasady bezpiecznego polowania i plan poszczególnych łowów. Do pozyskania jelenie – byki, łanie i cielaki, sarny – kozy i koźlaki, dziki oraz drapieżne. Po sygnale myśliwskim „Apel na łowy” siadamy na podwody. W pierwszym pędzeniu słychać pracę psów. Odgłosy ujadania słychać raz w prawą, raz w lewą stronę. Chmary jeleni pozostają w miocie. Po dłuższym oczekiwaniu koniec pierwszego miotu. Rozstawiamy się na kolejne pędzenie. Zwierzyna jest, ale ponownie pozostaje nieruszona. Nikt nie oddał strzału. W lesie cisza. Podwodami przemieszczamy się w dalsze ostępy lasu. Obstawiamy kolejny trzeci miot. Ledwo zajmujemy wyznaczone stanowiska a już słychać ujadanie psów. Pada pierwszy, a po nim kolejne strzały. Sfora psów prowadzi okazałego pojedynka. Szpice wypychają na linię myśliwych chmarę jeleni. Padają strzały. Wataha dzików umyka w leśne ostępy. Po zakończeniu pędzenia na linię wyciągane są pozyskane sztuki: jest łania i cielak i okazały dzik. Bardzo udany miot. Kolejny przyniósł pozyskanie dzika i kozy. Pozyskane sztuki zapełniają karawan. W przerwie na śniadanie serwowana jest gorąca strawa. Termos sprawdza się w leśnych ostępach. Strawa dodaje animuszu a wyniki ostatnich pędzeń po chwili odpoczynku poprawiają humory uczestników łowów. W kolejnych pędzeniach widoczne ślady bytowania zwierzyny, ale w wyniku pędzeń nic nie widziano, tak w miocie jak i na linii myśliwych. Prowadzący ogłasza koniec pędzeń. Przy gajówce, na świerkowym posłaniu obstawionym pochodniami, układany jest pokot. Pozyskano dwa jelenie, sarnę i dwa dziki. Prowadzący ogłasza Króla i Wicekróla polowania oraz Króla pudlarzy. Prezes wręcza pamiątkowe medale. Sygnalista gra kolejno sygnały pokotu – myśliwi oddają hołd upolowanej zwierzynie. Po zakończeniu polowania organizatorzy proszą na poczęstunek. Pod altaną przy gorącym palenisku podawany jest dwudaniowy obiad. Do pełni szczęścia brak chyba tylko deseru. Serdeczne dzięki za gościnę i do zobaczenia na kolejnych polowaniach. Darz Bór! (m)

News will be here