Pospolite ruszenie spółdzielców

Takiej frekwencji podczas walnego w Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku chyba jeszcze nie było. W ubiegłotygodniowym, powtórzonym głosowaniu, wzięło udział prawie tysiąc członków! Jak poinformowały władze SM, połowa z sześciu poddanych pod głosowanie uchwał uzyskała wymaganą większość głosów. Jednak zdaniem części spółdzielców ten wynik, jak samo powtórzenie walnego, budzi poważne wątpliwości i tak naprawdę żadna z uchwał nie została przyjęta.


W ubiegły wtorek, 22 czerwca, odbyło się głosowanie Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku. Spółdzielcy po raz drugi, za pomocą kart do głosowania, wyrażali opinię na temat 6 uchwał. Przypomnijmy, że te same uchwały znalazły się w porządku głosowania walnego, które odbyło się 26 maja. Wówczas żadna z nich nie otrzymała wymaganej większości głosów. Rada Nadzorcza spółdzielni podjęła wówczas decyzję o zwołaniu kolejnego głosowania. Jak wyjaśniał przewodniczący Konrad Sawicki, o powtórzenie procedury wnioskowali sami mieszkańcy, którzy czuli się zawiedzeni wynikami pierwszego głosowania. Z kolei część spółdzielców burzyła się, że kwestionuje się ich zdanie.

– Ile razy to głosowanie będzie powtarzane? Już w maju wyraziliśmy swoją opinię w temacie tych uchwał. To powinno być uszanowane – mówił nam jeden ze spółdzielców. Powtórzone głosowanie poprzedziła ulotkowa wojna przeciwników i zwolenników władz spółdzielni i poddanych pod głosowanie uchwał. Ci drudzy zakleili nimi wszystkie słupy ogłoszeniowe w mieście.

We wtorek, mimo upałów, spółdzielcy tłumnie przybyli na głosowanie. Wielu z nich właśnie z powodu wysokich temperatur wizytę w spółdzielni odłożyła na późne popołudnie, więc jeszcze około godz. 18 przed spółdzielnią stała kolejka chętnych do głosowania.

Łącznie w głosowaniu wzięło udział prawie tysiąc osób: 761 członków zagłosowało osobiście, a 232 przez pełnomocnika. Jak pokazują wyniki liczył się naprawdę każdy głos. Za uchwałą w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego spółdzielni za 2020 rok głosowało 479 osób, przeciw było 474, 20 członków wstrzymało się od głosu, oddano 20 głosów nieważnych. Uchwałę w sprawie zatwierdzenia sprawozdania zarządu z działalności SM w 2020 r. poparło 483 członków, 490 było przeciw, 15 wstrzymało się od głosu; oddano 5 głosów nieważnych. Za przyjęciem uchwały w sprawie podziału nadwyżki bilansowej głosowało 487 członków, przeciw było 476, a 22 wstrzymało się od głosu; oddano 8 głosów nieważnych. Uchwałę w sprawie określenia najwyższej sumy zobowiązań poparło 482 członków, 483 było przeciw, a od głosu wstrzymało się 21 członków; oddano 7 głosów nieważnych. Wymaganej większości głosów nie uzyskała również kontrowersyjna zdaniem części członów uchwała w sprawie wystąpienia SM w Świdniku z Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Świdniku. Za przyjęciem uchwały głosowało 458 członków, przeciw było 516, a 15 wstrzymało się do głosu, oddano 4 głosy nieważne. Za przyjęciem uchwały w sprawie kierunków rozwoju Spółdzielni na lata 2022-2026 głosowało 488 członków SM, przeciw było 466, a 33 wstrzymało się od głosu, 6 głosów uznano za nieważne.

Jak informują władze spółdzielni oznacza to, że połowa z zaproponowanych uchwał przeszła.

– To, że trzy ważne dla spółdzielców uchwały zostały przyjęte dowodzi, że ludzie nie akceptują kłamstw, którymi przed głosowaniem, pod postacią anonimów, próbowali karmić ich lokalni politycy. Ja zawsze miałem odwagę mówić o własnych poglądach i wypowiadać je pod własnym nazwiskiem. Ci, którzy takiej odwagi nie mają powinni wycofać się z debaty publicznej – mówi Konrad Sawicki, przewodniczący Rady Nadzorczej SM w Świdniku. – Należy podkreślić raz jeszcze, że żadna z uchwał nie dotyczyła spraw personalnych. Żadna z nich nie skutkuje odwołaniem kogokolwiek ze stanowiska, a to próbowano wmówić mieszkańcom.

Jednak nie dla wszystkich członków spółdzielni te wyniki są jednoznaczne. Część spółdzielców powołuje się na wyrok Sądu Najwyższego z 28 marca 2018 r. (Sygn. Akt IV CSK 297/17), który orzekł, że „członkami uczestniczącymi w walnym zgromadzeniu w rozumieniu art. 8 ust. 9 u.s.m są wszyscy członkowie obecni na tym zgromadzeniu, którzy wzięli udział w głosowaniu nad uchwałą, niezależnie od tego czy głosowali „za”, „przeciw” czy „wstrzymali się od głosu”. Jest to w istocie równoznaczne ze stwierdzeniem, że dla przyjęcia uchwały w spółdzielni mieszkaniowej konieczna jest tzw. większość bezwzględna (przewaga głosów „za”, nad głosami „przeciw” i wstrzymującymi się”. Tak też uważają przedstawiciele Stowarzyszenia Świdnik Wspólna Sprawa, które zaangażowało się w kampanię przed walnym, po stronie przeciwników władz spółdzielni. – Mamy nadzieję, że dzięki tym wynikom odetchną nie tylko spółdzielcy, ale także pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej. Tylko czy tym razem dotrze to do Zarządu i Rady Nadzorczej? Czy silny głos sprzeciwu dotrze do burmistrza Waldemara Jaksona, którego współpracownicy przejęli władzę w SM? Czy będą na siłę szukać okazji do kolejnego głosowania. Obstawiamy jednak, że niestety z ich strony honorowego zejścia ze „spółdzielczej sceny” nie będzie…” – pisali dzień po głosowaniu przedstawiciele ŚWS.

– Przepisy mówią, że uchwałę uważa się za podjętą, jeżeli opowiedziała się za nią wymagana w ustawie lub statucie większość spośród tych, którzy głosowali – komentuje K. Sawicki. – W statucie Spółdzielni jest zapis, który mówi, że przy obliczaniu wymaganej większości głosów bierze się pod uwagę tylko głosy oddane za i przeciwko uchwale. Tych wstrzymujących do takich obliczeń pod uwagę się nie bierze. Takie zapisy statutu są w nim od lat i wiedzą o nich nawet najstarsi spółdzielcy, a statut został zarejestrowany przez sąd jako zgodny z prawem. Uchwały, które uzyskały więcej głosów „za” niż „przeciw”, należy zatem uznać za przyjęte, bo tak też zdecydowali sami mieszkańcy – ucina dyskusję na temat ważności uchwał, przewodniczący Sawicki. (w)

News will be here