Prawdziwa plaga internetowych oszustw

Praktyka pokazuje, że zasada ograniczonego zaufania sprawdza się nie tylko na drodze. Policjanci kolejny raz apelują o czujność przy zakupach internetowych oraz przestrzegają przed klikaniem w linki, które przychodzą do nas za pośrednictwem wiadomości SMS. Ofiarą oszustw dokonywanych właśnie w ten sposób padli ostatnio także mieszkańcy Świdnika i powiatu świdnickiego.


Do komisariatu policji w Piaskach jakiś czas temu zgłosiła się 25-latka, która znalazła na Facebooku interesującą reklamę mebli. Po kliknięciu w nią napisała wiadomość, że jest zainteresowana zakupem. W odpowiedzi podano kobiecie numer konta na jaki ma przelać sumę 650 złotych oraz zapewniono, że przesyłkę otrzyma w konkretnym terminie. Kiedy zamówione fotele nie dotarły na czas, kobieta próbowała skontaktować się z firmą, która oferowała meble, ale bezskutecznie – kontakt się urwał.

Drugie zawiadomienie o oszustwie złożyła 45-latka z gm. Piaski, która otrzymała na swój numer telefonu wiadomość tekstową. Zawierała ona informację, że ma do odebrania paczkę oraz link, który rzekomo miał tę paczkę zlokalizować.

– Kliknięcie w link spowodowało zawieszenie telefonu i brak możliwości skorzystania z niego. Po upływie godziny telefon samoczynnie wrócił do funkcjonowania. Po kilku dniach kobieta otrzymała od swojego operatora fakturę na kwotę ponad 800 złotych. Chcąc wyjaśnić sprawę 45-latka dowiedziała się, że z jej numeru telefonu zostało wysłanych ponad 3700 wiadomości tekstowych – mówi st. asp. Elwira Domaradzka, oficer prasowy świdnickiej policji.

Ofiarą internetowych oszustów padła także mieszkanka Świdnika, która na portalu z ogłoszeniami chciała sprzedać poduszkę ciążową. Niedługo później przez komunikator skontaktowała się z nią osoba zainteresowana zakupem, która przesłała świdniczance link do formularza, gdzie ta podała swoje dane. Oszust będąc w ich posiadaniu wypłacił z jej konta 600 zł. Większą sumę stracił mieszkaniec Świdnika, który także za pośrednictwem portalu ogłoszeniowego chciał kupić koparkę do kryptowalut. Skontaktował się z ogłoszeniodawcą poza portalem i ustalił finalną cenę na kwotę 25 tys. zł. Mężczyźnie polecono, aby dokonał wpłaty zaliczki w kwocie 5 tys. zł, a następnie będzie mógł osobiście odebrać towar. Po zrealizowaniu przelewu kontakt ze sprzedającym się urwał. Mężczyzna sprawdził również adres, na który dokonał wpłaty. Okazało się, że to pustostan.

– Apelujemy o zachowanie najwyższej czujności przy zakupach internetowych oraz przestrzegamy przed klikaniem w linki, które przychodzą do nas za pośrednictwem SMS. Chcąc zrobić zakupy w sieci sprawdzajmy czy reklamy nie przenoszą nas na fałszywe strony podszywające się pod znane marki handlowe: sprawdźmy siedzibę firmy oraz dane, na które przesyłamy środki pieniężne. Gdy otrzymujemy wiadomości tekstowe SMS, które zawierają linki – nie wchodźmy w nie – mówi st. asp. Elwira Domaradzka.(w)

 

News will be here