Prezydent Żuk wycofał się z „dziwnej” transakcji

Miasto nie zamieni się działkami ze spółką Interbud. Prezydent Krzysztof Żuk chciał, by radni wyrazili m.in. zgodę, by w zamian za dziewięć, niepotrzebnych deweloperowi skrawków ziemi na os. Botanik o pow. 70 arów, przekazać mu 11-arową działkę w Śródmieściu, przeznaczoną pod zabudowę budynkiem usługowo-mieszkalnym. Tuż przed sesją, po polityczno-medialnej burzy, jaka wybuchła w tej sprawie, prezydent wycofał projekty uchwał.


Pierwszy z nich dotyczył wyrażenia zgody na nabycie w drodze umowy przekazania na rzecz Gminy Lublin nieruchomości gruntowych stanowiących własność spółki handlowej położonych w Lublinie w pobl. ul. Kasztelańskiej i w pobl. ul. Relaksowej. Drugi, wyrażenia zgody na zamianę nieruchomości gruntowych stanowiących własność Gminy Lublin położonych w Lublinie przy ul. Jasnej, w pobl. ul. Józefa Franczaka „Lalka” i przy ul. Generała Witolda Urbanowicza oraz spółki handlowej, położonych w Lublinie przy ul. Relaksowej i w rej. ul. Józefa Franczaka „Lalka”.

Projekty, zamieszczone wraz z projektami innych uchwał na tydzień przed sesją na stronie BIP miasta, zawierały numery i opisy działek, mapki i krótkie uzasadnienie: „Nabycie działek jest zasadne ze względu na zwiększenie dostępności terenów zielonych dla mieszkańców miasta jako miejsca aktywnego wypoczynku, dającego szerokie możliwości rekreacji”, a „Zamiana jest zasadna ze względu na istniejący stan faktyczny i prawny nieruchomości, a także obowiązek racjonalnego gospodarowania nieruchomościami”.

O jaką spółkę handlową i dokładnie jakie działki chodzi ujawnił poniedziałkowy „Dziennik Wschodni”. Spółką, z którą miasto chciało wymienić się gruntami był znany lubelski deweloper – Interbud, a dziewięć należących do niego działek w pobliżu ulicy Relaksowej i Kasztelańskiej na os. Botanik, o łącznej powierzchni niespełna 0,7 ha, to grunty położone między już wybudowanymi przez spółkę blokami, przeznaczone pod zieleń. Interbud chciał na nich stawiać kolejne budynki i w 2019 roku w trybie ustawy „lex deweloper” zwrócił się do rady miasta o wyrażenie zgody na lokalizację takiej inwestycji mimo obowiązujących zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, ale radni odmówili.

Spółka odwołała się do sądu, ale przegrała. W zamian za nieruchomości, na których spółka nie może nic wybudować, a musi płacić podatek, miała dostać od miasta działkę, co prawda o powierzchni niespełna 11 arów, ale położoną w ścisłym centrum – na rogu ul. Jasnej i Ewangelickiej, z tyłu kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 47, do tego z ustalonymi warunkami zabudowy dla inwestycji budowlanej polegającej na budowie budynku usługowego (o powierzchni sprzedaży poniżej 2000 m2) lub budowie budynku mieszkalno-usługowego.

W ramach tej samej uchwały miasto miało się wymienić z deweloperem jeszcze działkami na Felinie – w zamian za trzy należące do Interbudu nieruchomości o powierzchni blisko 0,48 ha przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową miasto miało przekazać spółce trzy działki, również przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową, o pow. niespełna 0,39 ha. W przypadku różnicy w wycenach strony miały dopłacić różnicę w złotówkach.

Na publikację „Dziennika”, że miasto chce oddać atrakcyjną działkę w centrum miasta w zamian za „zbędny deweloperowi trawnik” na os. Botanik, zareagował senator Jacek Bury (Polska 2050), kierując we wtorek list do prezydenta Żuka, w którym planowaną zamianę nazwał „dziwną” i „skrajnie nieodpowiedzialnym i niepokojącym działaniem władz Lublina”.

– Cieszę się, gdy moje miasto podejmuje próby pomocy przedsiębiorcom, ale chyba inaczej rozumiemy pomoc. Mam poważne wątpliwości czy podjęte decyzje są korzystne dla mieszkańców i majątku Lublina. W mojej ocenie władze nie wykazały się tutaj gospodarnością co może mieć daleko idące konsekwencje i podważy zaufanie do Ratusza w przyszłości – napisał senator, sugerując, że może mieć to związek z „powiązaniami osobowymi” i pytając: „Dlaczego atrakcyjna działka przy ul. Jasnej nie zostanie sprzedana w przetargu, skoro miasto chce się jej pozbyć?”. Odpowiadając na wystąpienie Burego wiceprezydent Artur Szymczyk nazwał je „paszkwilem” i „manipulacją”, za które senator powinien przeprosić, i zapewnił, że wszystko odbywa się transparentnie i w interesie mieszkańców os. Botanik, gdzie miasto zyskałoby możliwość urządzenia miejsca rekreacji i placu zabaw, o co zabiegali mieszkańcy i przenieść tam siłownię plenerową z ul. Kasztelańskiej (stoi na działce, którą trzeba będzie zwrócić wywłaszczonym kiedyś właścicielom), a dzięki zamianie na Felinie, miasto pozyskałoby działki przylegające do swoich nieruchomości i mogłoby realizować budownictwo mieszkaniowe. W sprawę włączył się również poseł Jan Khantak (PiS-Solidarna Polska) zapowiadając, że wystąpi o zbadanie sprawy przez CBA.

Na dzień przed czwartkową sesją prezydent Krzysztof Żuk zapowiedział, że wycofuje projekty uchwał z sesji. – Wobec insynuacji i pomówień, jakie padły z ust senatora Jacka Burego, nie chcąc dawać mu pola do dalszych manipulacji, wspólnie ze wspierającymi mnie radnymi zdecydowaliśmy o zdjęciu z porządku obrad najbliższej sesji Rady Miasta projektów uchwał związanych z zamianą gruntów – oświadczył Żuk. – Cel tej zamiany był oczywisty: ochrona przed zabudową terenów zielonych przy ul. Relaksowej oraz pozyskanie gruntów pod budowę mieszkań komunalnych i na wynajem w dzielnicy Felin. Szkoda, że senator Bury przed postawieniem publicznie tak poważnych zarzutów, nie zadał sobie trudu poznania prawdy i sprawdzenia dokumentów – dodał prezydent, tłumacząc, że wycofuje projekt z obrad „w celu umożliwienia zbadania poprawności procedury i wszelkich działań” przez „każdy podmiot, który chciałby to zrobić”.  ZM

News will be here