Proces porywaczy odroczony bezterminowo

Po październikowej rozprawie sąd postanowił odroczyć bezterminowo proces bandyckiej rodzinki z gminy Leśniowice. Matce i jej dwom synom prokuratura zarzuca porwanie i pobicie nastolatki. Jednemu z braci dodatkowo gwałt na 16-latce.

Do tych dramatycznych wydarzeń doszło 5 maja ubiegło roku. Jak wynika z aktu oskarżenia, wtedy to przed dom 16-letniej wówczas dziewczyny z Chełma zajechał Kacper K. Byli parą od kilku miesięcy. Nastolatka wsiadła do auta, w którym siedzieli: rok starszy od niej brat Krystiana – Piotr W. oraz ich matka Barbara K.W. Kierował Piotr, obok niego siedziała jego matka, z tyłu chłopak ofiary. Powiedzieli dziewczynie, że muszą z nią porozmawiać. Zatankowali samochód na stacji, a następnie ruszyli w stronę Leśniowic, gdzie mieszkają. W trakcie jazdy Kacper K. zabrał dziewczynie telefon i rozbił go młotkiem. Potem chwycił nastolatkę za głowę, pchnął do przodu między fotele i zaczął okładać po ciele. Krzyczał, by przyznała się, co zrobiła z narkotykami. Chodziło o 50 g mefedronu, które zakopał w lesie, a które nagle zniknęły.

Gdy zajechali do lasu pod Leśniowicami, Kacper K. siłą wyciągnął nastolatkę z samochodu i zawlókł w gęstwinę. Ciągnął za włosy, bił po twarzy i głowie, kopał. Następnie zakleił usta taśmą, założył na głowę foliowy worek i zaczął ją podduszać (prokurator zarzucił mu działanie ze szczególnym okrucieństwem). Kazał bratu przynieść z samochodu szpadel, który ich matka przyłożyła dziewczynie do szyi. Barbara K.W. groziła nastolatce, że jeśli nie przyzna się, co zrobiła z ich towarem, zabiją ją. Zapłakana dziewczyna jęczała, że nic nie wie, a młodszy z braci zaczął kopać dół. Matka. przytrzymywała wtedy pobitą 16-latkę. Potem oboje z młodszym synem odeszli, a Kacper rozebrał i zgwałcił dziewczynę. Gdy skończył, wsadzili ją na tylne siedzenie samochodu i zawieźli do swojego domu, gdzie Barbara kazała ofierze przebrać się w czyste ubranie i ogarnąć. Po tym odwieźli ją do Chełma i wyrzucili przed domem.

Rodzinka z piekła rodem została zatrzymana i trafiła do aresztu. Żaden z braci nie przyznał się do stawianych im zarzutów. Matka twierdziła, że to wyrodny syn Kacper zmusił ją i młodszego brata do tych potworności. O gwałcie rzekomo nic nie wiedziała.

Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Lublinie. Wiosną tego roku, po otwarciu przewodu, sędzia zdecydował, że z uwagi na charakter stawianych oskarżonym zarzutów, będzie się ona toczyć się z wyłączeniem jawności. Natomiast teraz odroczył bezterminowo rozprawę z uwagi na konieczność przesłuchania kolejnego świadka. Ma się ono odbyć nie na sali sądowej w Lublinie, a w Chełmie – na zasadzie pomocy prawnej. O jakiego świadka chodzi, kiedy nastąpi przesłuchanie i sprawa ponownie trafi na wokandę? Nie wiadomo. (pc)

News will be here