Dwóch bandziorów wyrzuciło swojego znajomego przez balkon na trzecim piętrze bloku. Postawne draby chwycili go za nogi, spuścili głową w dół i puścili. Ofiara jakimś cudem przeżyła, ale jest w bardzo ciężkim stanie. Obaj podejrzani są doskonale znani organom ścigania. Jeden z nich ma za sobą wyrok za usiłowanie zabójstwa strażnika więziennego.
To potworne zdarzenie miało miejsce w niedzielę (26 listopada) we Włodawie, ale policja oficjalnie poinformowała o nim dopiero dziś, 30 listopada. Feralnej niedzieli, po godzinie 14:00 mieszkaniec włodawskiego blokowiska zauważył przez okno swojego mieszkania, jak z balkonu na trzecim piętrze naprzeciwko jego bloku wypada głową w dół człowiek. Natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112. Na miejscu szybko zjawiło się pogotowie ratunkowe oraz Policja. Choć mężczyzna w wieku 29-lat spadł z dużej wysokości, był przytomny. Nie do końca pamiętał, co się wydarzyło, przyznał tylko, że został wyrzucony z balkonu. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało go do kliniki w Lublinie. Jest w stanie zagrażającym życiu.
Policjanci w mieszkaniu, z którego został wyrzucony 29-latek, zatrzymali dwóch mężczyzn: 37-latka i 38-latka – mieszkańców powiatu włodawskiego. – 37-latek był trzeźwy, zaś jego znajomy 38-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie – mówi asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie. – Jak ustalili policjanci, w mieszkaniu wcześniej trwało spotkanie towarzyskie, a powodem wyrzucenia przez balkon znajomego miało być wyjaśnienie zaległych spraw.
Obydwaj podejrzani usłyszeli zarzut usiłowania zabójstwa i wczoraj (29 listopada) Sąd Rejonowy we Włodawie zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu. Obaj to prawdziwe typy spod ciemnej gwiazdy. Starszy z nich ma już na swoim koncie usiłowanie zabójstwa, za które dostał wyrok 15 lat więzienia, ale odsiedział tylko 13.
Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu „Nowego Tygodnia”. (bm)