Był donos, do drzwi jednego z mieszkań na os. Cementowni w Chełmie zapukali w miniony weekend policjanci i zbadali stan trzeźwości rodziców, pod opieką których były dzieci w wieku 2 i 13 lat. Donosiciel nie mylił się – 40-letnia mama wydmuchała ponad 2 promile, 33-letni tata niewiele mniej. Obojgu grozi teraz ograniczenie praw rodzicielskich, a nawet kara pozbawienia wolności. Ilu rodziców mogłoby spotkać to samo, gdyby mundurowi w weekendowe wieczory regularnie prowadzili zmasowane akcje kontroli trzeźwości dorosłych domowników?
O zatrzymaniu dwójki nietrzeźwych rodziców, którzy przebywali w mieszkaniu razem z córkami w wieku 2- i 13-lat poinformowała chełmska policja. Mundurowi podjęli interwencję na podstawie donosu. Badanie trzeźwości u 40-letniej matki wykazało ponad 2 promile alkoholu, a u jej 33-letniego partnera niewiele mniej. Nietrzeźwi rodzice zostali zatrzymani, a dziewczynkami, którym nic się nie stało, zaopiekowała się bliska im osoba. Oboje pijani opiekunowie usłyszeli zarzuty narażenia małoletnich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi, bagatela, kara do 5 lat pozbawienia wolności. RD