Nie ma chętnego na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej w Wierzbicy. Gmina ponownie ogłosi konkurs. Na razie obowiązki dyrektora pełni Barbara Waszczuk. I chyba atmosfera w szkole na razie się uspokoiła.
Odwołanie dyrektor Doroty Strelczuk na dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego, pomimo negatywnej opinii Kuratorium Oświaty i Rady Pedagogicznej i rady rodziców, rezygnacja wicedyrektor Anny Modrzyńskiej z pełnienia obowiązków dyrektora, ogłoszenie konkursu na nowego dyrektora i powołanie na p.o. Barbary Waszczuk – tak w telegraficznym skrócie wyglądała końcówka wakacji i początek roku w szkole w Wierzbicy.
Nic dziwnego, że te zmiany wywołały sporo zamieszania i komentarzy wśród rodziców i nauczycieli. Dopiero po pewnym czasie wójt Anna Flisiuk odniosła się do swoich decyzji. W przesłanym do nas stanowisku przyznała, że odwołanie dyrektor nie było ani łatwe, ani pochopne. A decyzja została podjęta w oparciu o konkretne ustalenia wynikające z kontroli oraz obowiązujące przepisy prawa oświatowego i poprzedzona rzetelną analizą. – Pani Strelczuk pozostaje cenionym pedagogiem i nadal będzie pełnić swoją rolę jako nauczyciel w naszej placówce – tłumaczyła A. Flisiuk.
Nieco więcej szczegółów na temat zmian w szkole wójt musiała zdradzić podczas sesji Rady Gminy (5 września), kiedy znalazła się pod gradem pytań – głównie radnego Wiktora Deniszczuka.
Radny chciał wiedzieć, na jakiej podstawie wójt podjęła decyzję o odwołaniu dyrektor skoro nie ma jeszcze wyników audytu, który trwa w szkole. Podkreślał też, że przeciwko odwołaniu dyrektor opowiedziały się kuratorium oświaty, rada pedagogiczna i rada rodziców. I pytał, dlaczego pełniącą obowiązki dyrektora została nauczycielka języka angielskiego, która ma niższy staż pracy i stopień mianowania niż część nauczycieli, którzy pracują w szkolę.
I dodał, że w związku z jej powołaniem nie odbywały się lekcje angielskiego, na co skarżyli się rodzice. Wójt odpierała zarzuty, tłumacząc, że trwający audyt nie był powodem odwołania dyrektor, a złamania przez nią przepisów prawa oświatowego, że opinie kuratorium i rad nie są dla niej wiążące, a z powierzenia obowiązków nie będzie się radnemu tłumaczyć, bo to jest jej decyzja. Co do lekcji angielskiego, to problemy organizacyjne mogą wystąpić w pierwszym tygodniu pracy szkoły i zostaną usunięte.
O konkrety odwołania dyrektor pytała także radna Katarzyna Bartniczuk. Według wójt przyczyną odwołania było powołanie przez dyrektor klasy sportowej bez zgody organu prowadzącego, naruszenie dyscypliny finansów publicznych, a także to, że dzieci przez rok uczestniczyły w klasie sportowej bez wymaganych orzeczeń lekarskich, czym dyrektor naraziła je na niebezpieczeństwo.
– Cieszymy się, że nic się nie stało, że żadne dziecko nie uległo wypadkowi. Naruszony został regulamin szkoły, który określa, w jaki sposób powołuje się klasę sportową – tłumaczyła wójt. Dodała też, nie ujawniając szczegółów, że dyrektor złamała przepisy RODO. Stwierdziła, że w szkole została zainstalowana kamera (i nie jest to sprzęt szkolny), która nagrywała obraz i dźwięk i była sterowana z zewnątrz.
Po początkowych tygodniach zamieszania w placówce nastał chyba spokój. Ale nadal szkoła nie ma pełnoprawnego dyrektora. Na konkurs ogłoszony pod koniec sierpnia nie wpłynęła żadna oferta. – Obowiązki pełni nadal pani Waszczuk. A my będziemy ogłaszać konkurs ponownie – mówi wójt Flisiuk. (reb)






























