Sąd: Uchwały walnego nieważne

Sąd pierwszej instancji przyznał rację członkom świdnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, którzy zakwestionowali legalność uchwał przyjętych podczas walnego zgromadzenia członków, w czerwcu ubiegłego roku. Wyrok nie jest prawomocny, a spółdzielnia, być może, będzie się od niego odwoływać.


W minionym roku głosowanie Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku odbyło się dwukrotnie. Pierwszy raz spółdzielcy głosowali 26 maja. Na piśmie, za pomocą kart do głosowania wyrazili opinie na temat sześciu uchwał. Dotyczyły one kolejno zatwierdzenia sprawozdania finansowego i sprawozdania z działalności Spółdzielni Mieszkaniowej za ubiegły rok, podziału podwyżki bilansowej, określenia najwyższej sumy zobowiązań, a także kierunków rozwoju spółdzielni na lata 2022-26 oraz wystąpienia z Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Lublinie.

Wyniki głosowania były dla wszystkich sporym zaskoczeniem, bowiem żadna z uchwał nie zdobyła wymaganej większości głosów. Kilka dni później do spółdzielców dotarła informacja, że 22 czerwca odbędzie się kolejne głosowanie Walnego, tym razem zwołane przez radę nadzorczą, a nie jak wcześniej przez zarząd. Władze spółdzielni tłumaczyły, że powtórka z głosowania jest zgodna z przepisami i wynika z konieczności „prawidłowego zabezpieczenia interesów mieszkańców”; przekonywali także, że powtórzenia głosowania oczekiwali sami spółdzielcy i pozwoli to m.in. zapobiec wzrostom opłat. Wielu członków SM nie kryło wówczas oburzenia, zarzucając, że władze nie liczą się z ich zdaniem i straszą ich podwyżkami.

Okres przed drugim głosowaniem Walnego był bardzo gorący. Na klatkach schodowych i słupach ogłoszeniowych pojawiały się obwieszczenia, w których rada nadzorcza uzasadniała konieczność przyjęcia każdej z sześciu uchwał. W kontrze do tych działań pojawiały się też ulotki przygotowane przez grupę spółdzielców, która domagała się zmian. Zbiegło się to też w czasie ze skargą na prezes Katarzynę Denis, jaką m.in. do władz miasta, radnych i inspekcji pracy złożyła grupa pracowników.

Podczas głosowania 22 czerwca połowa z sześciu uchwał „przeszła”. Wyniki pokazały, że liczył się naprawdę każdy głos, bo różnice w tych oddanych „za” i „przeciw” były minimalne. Dla przypomnienia: za uchwałą w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego spółdzielni za 2020 rok głosowało 479 osób, przeciw było 474, 20 członków wstrzymało się od głosu, oddano 20 głosów nieważnych. Uchwałę w sprawie zatwierdzenia sprawozdania zarządu z działalności SM w 2020 r. poparło 483 członków, 490 było przeciw, 15 wstrzymało się od głosu; oddano 5 głosów nieważnych. Za przyjęciem uchwały w sprawie podziału nadwyżki bilansowej głosowało 487 członków, przeciw było 476, 22 wstrzymało się od głosu; oddano 8 głosów nieważnych. Uchwałę w sprawie określenia najwyższej sumy zobowiązań poparło 482 członków, 483 było przeciw, a od głosu wstrzymało się 21 członków; oddano 7 głosów nieważnych. Wymaganej większości głosów nie uzyskała również, kontrowersyjna zdaniem części członów, uchwała w sprawie wystąpienia SM w Świdniku z Regionalnego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Świdniku. Za przyjęciem uchwały głosowało 458 członków, przeciw było 516, a 15 wstrzymało się do głosu, oddano 4 głosy nieważne. Za przyjęciem uchwały w sprawie kierunków rozwoju Spółdzielni na lata 2022-2026 głosowało 488 członków SM, przeciw było 466, a 33 wstrzymało się od głosu, 6 głosów uznano za nieważne.

Część spółdzielców uznała, że wyniki nie są jednoznaczne i mogą budzić wątpliwości. Wskazywali, że w ostatecznym rozrachunku do głosów oddanych „przeciw” należy dodać te wstrzymujące się. Przy tej interpretacji znów nie przeszłaby żadna z uchwał.

Władze spółdzielni zapewniały, że uchwały są prawomocne, powołując się na zapis w statucie, który mówi, że przy obliczaniu wymaganej większości głosów bierze się pod uwagę tylko głosy oddane za i przeciwko uchwale, a te wstrzymujące się są pomijane.

– Taka praktyka jest stosowana w SM od lat, także podczas poprzednich walnych, organizowanych w formie tradycyjnych zebrań. Przypomnijmy, że statut Spółdzielni ostatni raz był sprawdzany przez sąd w 2018 r. Sąd nie wniósł wówczas żadnych uwag i zarejestrował ten dokument jako zgodny z prawem. Uchwały, które uzyskały więcej głosów za niż przeciw, należy uznać zatem za przyjęte, bo tak zdecydowali sami Mieszkańcy – tłumaczyły władze spółdzielni.

Te argumenty nie przekonały jednak części spółdzielców. W ich imieniu Stanisław Blicharz i Zygfryd Juszczyński zwrócili się o rozstrzygnięcie tej kwestii do sądu, powołując się na wyrok Sadu Najwyższego z 28 marca 2018 r. (Sygn. Akt IV CSK 97/17), który orzekł, że „dla przyjęcia uchwały w spółdzielni mieszkaniowej konieczna jest tzw. większość bezwzględna (przewaga głosów „za”, nad głosami „przeciw” i wstrzymującymi się”.

4 lutego br. przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd orzekł o „nieistnieniu uchwał Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku podjętych w dniu 22 czerwca 2021 roku” nr 1/2021 w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego Spółdzielni za 2020 r., nr 3/2021 w sprawie podziału nadwyżki bilansowej, nr 6/2021 w sprawie kierunków rozwoju Spółdzielni na lata 2022-2026”. Wobec SM zasądzono również zwrot kosztów procesu (960 zł) na rzecz powodów.

Spółdzielcy nie kryją zadowolenia z wyroku. Jak wskazują duża znaczenie ma zwłaszcza uchwała w sprawie podziału nadwyżki bilansowej.

– Już trzeci rok z rzędu obecny zarząd chciał całą nadwyżkę bilansową przeznaczyć na fundusz zasobowy. W ubiegłym roku była to kwota prawie 1 mln zł. Zgodnie z prawem i statutem zysk dzieli się na członków spółdzielni; w wyjątkowych wypadkach walne może przekazać go na fundusz, ale nie w całości. Wcześniej zysk był przekazywany na fundusz remontowy, szczególnie na fundusz ociepleń. Członkowie mają dość tego, że w zasadzie nic z tej nadwyżki nie mają – mówią spółdzielcy.

Wyrok nie jest prawomocny, a spółdzielnia bierze pod uwagę możliwość odwołania.

– Prawomocne postanowienia sądów należy respektować i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Jednak to postanowienie nie jest prawomocne, dlatego też trudno obecnie mówić o obowiązywaniu zawartych w nim ustaleń. Żadne postanowienie sądu nie może jednak usprawiedliwiać widocznej od kilku miesięcy, pełnej kłamstw anonimowej propagandy skierowanej przeciwko Spółdzielni, a tym samym przeciwko Mieszkańcom.

Nie może być tak, że pewne grupy osób, realizując prywatny, często polityczny interes, poprzez anonimowe donosy do różnego rodzaju instytucji próbują rozprzestrzeniać nieprawdziwe informacje na temat Spółdzielni. Musimy pamiętać, że dotychczas żaden z tych donosów nie znalazł pokrycia w rzeczywistości. Anonimowe kłamstwa i donosy są godne potępienia i nigdy nie zostaną zaakceptowane, bo po prostu szkodzą świdniczanom – uderza w krytyków obecnych władz spółdzielni, Konrad Sawicki, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku. (w)

News will be here