Ponad czterokrotnie w ciągu zaledwie roku wzrosła liczba zachorowań na salmonellozę. Sanepid bije na alarm, bo właśnie teraz jest największe ryzyko zarażenia. Choroba wywołana bakterią Salmonella zdarza się najczęściej latem, gdy trudno o zapewnienie potrawom niskiej temperatury. – Higiena, higiena i jeszcze raz higiena! – podkreśla dyrektor PSSE.
Tak drastyczny wzrost zachorowań w stosunkowo niewielkim czasie może budzić uzasadniony niepokój. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Chełmie bada przyczyny i źródło zarażenia pałeczkami Salmonelli – w tym celu pobrano już próbki do analizy.
– Wiemy o trzech ogniskach rodzinnych, jednym w powiecie oraz dwóch na terenie miasta – mówi Elżbieta Kuryk, dyrektor PSSE w Chełmie.
Chełm nie jest wyjątkiem. W ostatnich latach w całym kraju odnotowano wzrost zachorowań na salmonellozę jelitową, powodowaną głównie przez zakażenie pałeczkami Salmonella enteritidis. Główne objawy zatrucia to: ból brzucha, wymioty, nudności, biegunka i odwodnienie, które może okazać się niebezpieczne, szczególnie dla dzieci, osób starszych i chorych. U osób z obniżoną odpornością choroba może prowadzić do powikłań i komplikacji pozajelitowych.
Zakazić można się na różne sposoby. Najczęściej w wakacje, spożywając potrawy z surowymi jajkami, takie jak lody, majonezy, sosy, kremy w ciastach, a także wyroby garmażeryjne: pasztety, mielonki, pierogi, itp. Pałeczki Salmonelli mogą się też znajdować na owocach, warzywach i innych produktach spożywczych zanieczyszczonych przez zwierzęta. – Najważniejsza jest higiena – podkreśla dyrektor chełmskiego sanepidu.
Bakteria ginie w 100 stopniach Celsjusza, dlatego należy pamiętać o sparzeniu surowych produktów przed spożyciem, a także odpowiednim przechowywaniu lodów czy mięsa (nietrzymaniu i nierozmrażaniu na blacie, odseparowywaniu surowego drobiu od warzyw). Przede wszystkim jednak należy dbać o higienę osobistą i dokładne mycie rąk mydłem. Na czystość powinno się też zwracać uwagę przy korzystaniu w lecie z punktów gastronomicznych. (pc)
