Sami się trujemy

Sezon grzewczy w pełni. Pomimo obowiązującej od czterech lat ustawy śmieciowej niektórzy wciąż palą w piecach wszystkim, czym się da, w tym także gumą, plastikiem i innymi śmieciami, co widać po wydobywającym się z kominów dymie i czuć po zapachu.


Choć nowa ustawa śmieciowa obowiązuje od ponad czterech lat, to tak naprawdę niewiele się zmieniło. Popołudniowy spacer ulicami osiedli domów jednorodzinnych o tej porze roku lepiej sobie odpuścić. No, chyba, że komuś nie przeszkadzają wydobywające się z kominów toksyczne i rakotwórcze związki. W dalszym ciągu wielu mieszkańców spala w piecach to, co ma pod ręką: – tworzywa sztuczne, gumę, stare laminowane meble, plastikowe butelki, folię itp..
Jak mówi Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku, codziennie strażnicy odbierają telefony od mieszkańców zaniepokojonych kłębami czarnego, gryzącego dymu, który wydobywa się z kominów ich sąsiadów. Na miejsce wysyłany jest ekopatrol, wyposażony m.in. w urządzenie do badania jakości powietrza.
– Zgodnie z przepisami, jeśli stwierdzimy, że w piecu spalane były odpady, oprócz nałożenia mandatu do 500 zł, mamy obowiązek przeprowadzenia ponownej kontroli, a właściciel legalnego pozbycia się wszelkich nieczystości – dodaje Wójtowicz.
Już wkrótce każdy z nas, bez wychodzenia z domu, będzie mógł sprawdzić stan jakości powietrza w Świdniku, bo strażnicy wyniki pomiarów zamierzają umieszczać w internecie. (w)

News will be here