Skatowali na śmierć i zacierali ślady

Do 10 lat pozbawienia wolności grozi 48-latce i jej 34-letniemu koledze. Skatowali mężczyznę na śmierć, bo rzekomo przystawiał się po alkoholu do kobiety. Potem próbowali zacierać ślady przestępstwa.

24 kwietnia policjanci z chełmskiej komendy otrzymali zgłoszenie o zwłokach w mieszkaniu przy ul. Śląskiej. Leżące na podłodze ciało 65-letniego gospodarza ujawniła kobieta (48 lat), która z nim mieszkała od pewnego czasu. Opowiedziała mundurowym, że gdy rano wychodziła, mężczyzna jeszcze żył. Spał na łóżku w swoim pokoju i głośno chrapał. Gdy wróciła, był już martwy.

Denat był do połowy rozebrany. Leżał w kałuży zaschniętej krwi. Wszystko wskazywało na to, że padł ofiarą zbrodni.

48-latka, która z nim mieszkała w zamian za pomoc w sprzątaniu i innych pracach domowych, przyznała w końcu, że wieczór wcześniej w mieszkaniu była impreza, w której poza nią i martwym gospodarzem uczestniczył jeszcze 34-latek. Podczas spożywania alkoholu doszło do awantury, a w konsekwencji ostrej szarpaniny. Według relacji kobiety 65-latek miał ją dotykać w miejsca intymne. Uderzyła go, a zaraz potem do bijatyki włączył się jej młodszy znajomy. Z ustaleń śledczych wynika, że gdy gospodarz stracił przytomność, oprawcy zaciągnęli go do pokoju i zdjęli mu zakrwawione spodnie. Zwinęli też poplamiony krwią dywan i próbowali zacierać ślady. Niebawem oboje staną przed sądem. Akt oskarżenia jest już gotowy. (pc)

 

News will be here