SM Centrum na wsparcie z Unii nie czeka

Spółdzielnia Mieszkaniowa „Centrum” szykuje się do termomodernizacji dwóch bloków. Mieszkańcy są źli na jej zarząd, bo ich zdaniem prezes Justyna Manasterska-Raszka powinna postarać się o unijne dofinansowanie. Ona zaś odpowiada, że obecnie nie ma programów, z których spółdzielnia mogłaby skorzystać i nie wiadomo, kiedy będą, a biorąc pod uwagę drastyczny w ostatnim czasie wzrost cen na rynku budowlanym, za kilka lat koszty remontu pochłoną znacznie więcej pieniędzy.

W tegorocznym planie remontów Spółdzielni Mieszkaniowej „Centrum” uwzględniono termomodernizację dwóch budynków – przy ul. Siedleckiej 1 i Pocztowej 28. Mieszkańcy z tego powodu nawet się ucieszyli, ale gdy dowiedzieli się, że za remont w stu procentach zapłaci spółdzielnia, część z nich miny miała już nietęgie.

– W obecnych czasach są przecież możliwości pozyskania zewnętrznych źródeł finansowania. Najlepszym przykładem jest Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która na termomodernizację kilku bloków na osiedlu XXX-lecie zdobyła pieniądze z Unii Europejskiej. Spółdzielcy dopłacili niewiele. Dlaczego zatem spółdzielnia „Centrum” nie bierze przykładu z ChSM, tym bardziej, że pani prezes Manasterska-Raszka pracowała w tej spółdzielni i powinna o tym wiedzieć? – zastanawia się jeden z mieszkańców i dodaje: – Mieszkamy w centrum miasta, większość bloków ma prawie 30 lat i też nadaje się do termomodernizacji, więc choćby z tego powodu nasze osiedle kwalifikuje się do rewitalizacji. Nie lepiej przygotować jeden duży wniosek do Unii i postarać się o dofinansowanie?

Inny z mieszkańców zwrócił też uwagę na coraz wyższe czynsze. – Jeszcze nie tak dawno płaciłem nieco ponad 300 zł. Teraz jest to prawie 500 zł. Byliśmy jedną z najtańszych spółdzielni w mieście. Czy ta różnica spowodowana jest wzrostem opłat na fundusz remontowy? – podkreśla nasz czytelnik.

W spółdzielni są też lokatorzy, którzy popierają tegoroczny plan inwestycyjny. – Płacę co miesiąc pięć stów czynszu i chociaż teraz będę wiedział, na co idą moje pieniądze. Mam nadzieję, że docieplenie budynku spowoduje, że mniej zapłacimy za ogrzewanie – dodaje.

Prezes „Centrum” Justyna Manasterska-Raszka informuje, że obecnie nie ma żadnych programów unijnych na prace termomodernizacyjne w budynkach mieszkalnych, z których spółdzielnia mogłaby skorzystać. – Brak jest również konkretnych informacji dotyczących funduszy unijnych w przyszłej perspektywie – zaznacza prezes.

Jest jeszcze jeden problem, z powodu którego „Centrum” nie może sięgnąć po dofinansowanie z Unii. – Pieniądze unijne są przyznawane na kompleksowe remonty budynków, tj. docieplenie piwnic, ścian, stropodachów, wymianę stolarki okiennej i drzwiowej oraz wiążą się z obowiązkiem opomiarowania każdego lokalu w liczniki ciepła i przerobieniem instalacji centralnego ogrzewania. Nasi mieszkańcy w przeważającej części są temu przeciwni – mówi prezes Manasterska-Raszka.

Jej zdaniem ewentualna możliwość aplikowania o fundusze unijne powstanie dopiero w odległej przyszłości. – Obserwując sytuację na rynku budowlanym z perspektywy kilku lat, w tym czasie ceny robót i materiałów budowlanych urosną kilkakrotnie. Zatem koszty wykonania takiego samego zakresu prac byłyby niewspółmierne do obecnych cen. Należy także dodać, że wymogi dotyczące dokumentacji i wykonawstwa, w przypadku aplikowania o fundusze unijne, znacznie przewyższają koszty remontu bez dotacji unijnej.

Ponadto koszty termomodernizacji podlegają częściowej refundacji dopiero po pokryciu ich przez beneficjenta. Zatem przekładanie założonych robót byłoby niekorzystne dla naszych mieszkańców. Jak tylko pozwolą na to nasze finanse, planujemy również przeprowadzenie remontu budynku przy ul. Partyzantów 7 oraz innych koniecznych prac na wszystkich budynkach – dodaje Manasterska-Raszka.

Zgodnie ze statutem spółdzielni plan gospodarczy, w tym plan funduszu remontowego, każdego roku uchwala rada nadzorcza. (ps)

News will be here