Marek Oleszek, sołtys Makowisk, przekonuje, że wszyscy mieszkańcy miejscowości chwalą sobie trwającą przebudowę drogi biegnącej przez ich wieś, a osoba, która ma do niej zastrzeżenia, tylko uprawia tutaj pole. – My czekaliśmy na tę inwestycję dwadzieścia lat i bardzo się z niej cieszymy – podkreśla sołtys.
W jednym z ostatnich numerów „Nowego Tygodnia” w tekście „Drogowcy mieli wejść w szkodę” przytoczyliśmy treść listu skierowanego do redakcji, pod którym podpisał się „mieszkaniec Makowisk”.
– Pracownicy firmy, która zajmuje się przebudową drogi w Makowiskach, wchodzą na tereny prywatne i wycinają rosnące tam drzewa – skarżył się autor. – U nas w Makowiskach nie ma szerszego pasa drogowego niż droga, która istnieje, czyli około 4 metrów. Nie wiem, co w naszej gminie się wyprawia, że ktoś pozwolił bez naszej zgody na poszerzenie pasa drogowego i wycinkę drzew. Dlaczego gmina nie odkupiła od nas działek na poszerzenie pasa drogowego, tylko zabrała sobie za darmo i nikogo nie poinformowała? Zresztą w sprawie tej budowy nie było żadnych konsultacji z mieszkańcami – irytował się nadawca pisma i podkreślał, że w Makowiskach mieszka od dawna, mieszkali tu jego rodzice i dziadkowie i nikt z rodziny nigdy nie zgadzał się na poszerzenie drogi kosztem ich posesji.
O odniesienie się do tych zarzutów poprosiliśmy wójta gminy Żółkiewka Jacka Lisa. Wójt nie krył zdziwienia, że ktoś skarży się na inwestycję. Zapewnił nas, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a do urzędu nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.
– Jako wójt jestem w stałym kontakcie i z mieszkańcami, i z sołtysem wsi Makowiska. Nikt do mnie nie zgłaszał żadnych kwestii dotyczących remontowanej drogi – mówił wójt Lis. – Remont tej drogi był bardzo długo wyczekiwany przez mieszkańców – przypominał.
Chcieliśmy poprosić o opinię w sprawie również sołtysa Makowisk Marka Oleszka, ale numer telefonu udostępniony nam przez Urząd Gminy Żółkiewka był nieaktywny.
Sołtys Oleszek skontaktował się z nami sam, po ukazaniu się artykułu.
– Ten człowiek, co do was napisał, wcale tu nie mieszka. On tylko ma tu pole i przyjeżdża co jakiś czas – stwierdził Oleszek. – My, i mówię to w imieniu wszystkich mieszkańców Makowisk, na remont tej drogi czekaliśmy dwadzieścia lat! I teraz mielibyśmy mieć pretensję o kilka wyciętych krzaków? Bzdura – zapewniał sołtys.
Jak wyjaśniał, droga nie tylko „w wielu miejscach się rozleciała i miała wielkie dziury”, ale również była za wąska. – Teraz to wszystko się zmieni – cieszy się Oleszek. – W naszej wsi jest kilka działek, którymi właścicielami są rolnicy z innych miejscowości, ich działki znajdują się w pasie drogowym i drobne drzewa tam rosły. W końcu trzeba było z tym zrobić porządek .
Sołtys nie ma wątpliwości, że autorem skargi był właśnie jeden z takich „obcych” rolników i domyśla się który. – Wszyscy mieszkańcy Makowisk są z tej inwestycji bardzo zadowoleni. Jesteśmy wdzięczni za nią wójtowi i winni jesteśmy mu przeprosiny. Sami czujemy się oburzeni, że ktoś się pod nas podszywa – stwierdził Oleszek. (kg)