Stal nie miała nic do powiedzenia

ChKS CHEŁMIANKA – STAL STALOWA WOLA 2:0 (0:0)


1:0 – Mazurek (53 karny), 2:0 – Wójcik (61).

ChKS: Ciołek – Budzyński (69 Kanarek), Zbiciak, Mazurek, Wiatrak, Wołos, Piekarski, Bednara (75 Czułowski), Wójcik (66 Bonin), Myśliwiecki (75 Dziubiński), Kahsay (66 Skoczylas).

Ci, co zdecydowali się w sobotnie popołudnie zasiąść na trybunach Stadionu Miejskiego, by obejrzeć arcyciekawe starcie Chełmianki z głównym faworytem do awansu do II ligi, Stalą Stalowa Wola, po ostatnim gwizdku sędziego na pewno nie żałowali. Byli świadkami bardzo dobrego w wykonaniu gospodarzy meczu. Bez wątpienia zespół z Chełma rozegrał jedno z najlepszych spotkań w III lidze w ostatnim czasie.

Po porażce w słabym stylu w Świdniku trener Chełmianki, Tomasz Złomańczuk zapowiedział zmiany nie tylko w wyjściowym składzie, ale również w systemie gry. Chełmianie, którzy dotąd w każdym meczu chcieli długo operować piłką, osiągnąć przewagę nad rywalem, na mecz ze Stalą wyszli w mocno defensywnym ustawieniu, czym szkoleniowiec na pewno zaskoczył przeciwnika. W pierwszej jedenastce znalazło się aż siedmiu zawodników defensywnych i zaledwie trzech ofensywnych. Trener Złomańczuk zdecydował się zagrać trójką stoperów: Michałem Budzyńskim, Bartoszem Zbiciakiem i Łukaszem Mazurkiem oraz wahadłowymi Kacprem Wiatrakiem i Michałem Wołosem, i na dwie „szóstki”.

Na pozycji defensywnych pomocników ustawił Jakuba Bednarę i Piotra Piekarskiego. W przodzie byli tylko Krystian Wójcik, Paweł Myśliwiecki i Ezana Kahsay. Cała trójka, trzeba przyznać, harowała nie tylko na połowie przeciwnika. Dużo jakości szkoleniowiec pozostawił natomiast na ławce rezerwowych. Chełmianka do przerwy miała przetrzymać napór rywala, nie stracić bramki, a w drugiej połowie, na podmęczonych zawodników Stali mieli wybiec Grzegorz Bonin, Dawid Skoczylas, Adrian Dziubiński, czy nowy nabytek Chełmianki, Patryk Czułowski i zrobić swoje.

Taktyka trenera Złomańczuka okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Szkoleniowiec gospodarzy, ze swoimi asystentami Grzegorzem Boninem i Radosławem Leonowiczem, na piątkę z plusem rozpracował przeciwnika, który w całym meczu miał dosłownie jedną groźną sytuację strzelecką. W drugiej połowie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z piątego metra głową uderzał jeden z graczy gości, ale na szczęście dla miejscowych nie trafił w bramkę.

Chwilę wcześniej inny strzelał z dystansu, jednak Sebastian Ciołek miał piłkę pod kontrolą. Złomańczuk wyeliminował natomiast najgroźniejszego w ofensywie zawodnika Stali, Daniela Świderskiego, którego przez całe 90 minut miał pieczołowicie pilnować młodzieżowiec Zbiciak. Wypożyczony z Motoru środkowy obrońca swoje zadanie wykonał bezbłędnie. Świderski nie oddał ani jednego groźnego strzału na bramkę Ciołka.

Chełmianie byli agresywni na całym boisku, grali blisko przeciwnika, nie było wolnych przestrzeni, gdzie rywal mógł zagrać piłkę. Cała chełmska drużyna przede wszystkim wyszła na boisko zmotywowana, z ogromną wiarą we własne możliwości i końcowe zwycięstwo. Zawodnicy zdawali sobie sprawę z tego, że najwyższa pora przerwać złą passę i zacząć wygrywać, by w końcu rozpocząć marsz w górę tabeli i gonić czołówkę. Choć w pierwszej połowie Stal nieco dłużej utrzymywała się przy piłce, konkretniejsza w ofensywie była jednak Chełmianka, która stworzyła sobie trzy bardzo dobre sytuacje do zdobycia gola.

Dwa razy bliski zdobycia gola był Wójcik, jedną okazję natomiast miał rozgrywający bardzo dobry mecz Kahsay. Piłka po jego technicznym uderzeniu o centymetry minęła bramkę Stali. Goście natomiast bili głową w mur i nie wiedzieli, jak rozmontować szczelną chełmską defensywę. Kluczem do sukcesu była jednak bardzo dobra organizacja gry chełmskiego zespołu w defensywie i szybkie przejście do fazy ataku po odbiorze piłki. W ten właśnie sposób miejscowi zdobyli obie bramki.

Oglądający z trybun stadionu miejskiego mecz Marek Citko, dyrektor sportowy Stali, na pewno nie spodziewał się tak słabej gry swojego zespołu. Pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy, choć nie padły w niej bramki, była taka, jaką z kolei wymarzył sobie trener Złomańczuk. Postawa Chełmianki również musiała podobać się kibicom, bo schodzących do szatni piłkarzy żegnały gromkie brawa.

W drugiej połowie gospodarze w dalszym ciągu realizowali założenia taktyczne. W 51 min. Wiatrak przechwycił piłkę w środku pola, zagrał ją do Myśliwieckiego, zaś „Myśliwy” nie zastanawiając się długo rzucił futbolówkę na wolne pole do Kahsaya. Popularny „Izi” uprzedził obrońcę, a ten popchnął go, powodując jego upadek. Ponieważ całe zdarzenie miało miejsce w polu karnym, uważnie prowadzący zawody sędzia Adam Jamka wskazał na wapno. Z jedenastu metrów nie pomylił się Łukasz Mazurek, choć bramkarz gości wyczuł jego intencje i rzucił się w ten sam róg, w który stoper Chełmianki skierował futbolówkę. Mazurek strzelił jednak bardzo precyzyjnie, przy samym słupku, prawie jak Andreas Brehme w finale mistrzostw świata w 1990 roku. Stal po utracie gola chciała zaatakować, ale była bezradna.

W 61 min. goście zanotowali kolejną stratę w środkowej strefie boiska. Przy wyprowadzeniu piłki od własnej bramki środkowy obrońca podał ją tak, że bardzo dobrze ustawiony Piekarski uprzedził rywala i rozpoczął szybki kontratak. Momentalnie zagrał do Kahsaya, który świetnie dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Wójcika. Popularny „Czoko” nie zmarnował okazji sam na sam z bramkarzem gości, posyłając piłkę obok wybiegającego z bramki golkipera. Stal próbowała zmienić wynik, ale nie miała nic do powiedzenia. Chełmianka w defensywie grała jak natchniona, a po wejściu na boisko Bonina, Skoczylasa, Dziubińskiego i Czułowskiego Chełmianka miała swoje kolejne okazje, by podwyższyć wynik i dobić przeciwnika. W kilku sytuacjach zabrakło jednak dokładnego podania i nad ten element gry podopieczni Tomasza Złomańczuka muszą jeszcze udoskonalić.

Gospodarze odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo, co na konferencji prasowej przyznał trener Stali, Roland Thomas. Teraz najważniejsze, by utrzymać dobrą dyspozycję, bo przed Chełmianką seria ważnych i ciężkich spotkań. W środę chełmianie udadzą się do Sandomierza na mecz z Wisłą, natomiast w niedzielę 12 września o 16.00 na stadionie miejskim w Chełmie zmierzą się z Podlasiem Biała Podlaska. (d)

News will be here