Strach przed odpadami

Wiadomość o tym, że do Chełma trafi co roku ponad 300 tysięcy ton odpadów, które spalane będą w elektrowni powstającej na terenie Chełmskiej Cementowni wystraszyła nie na żarty mieszkańców miasta i okolicy. – Gmina wydaje decyzje środowiskowe, powiat pozwolenie na budowę, a to my będziemy oddychać tym, co wydostanie się z komina elektrowni – poskarżyli się nam Czytelnicy z miasta. Ale nie tylko oni boją się inwestycji.

Elektrownia Chełm, inwestycja spółki Cemex i czeskiej firmy ENERGO-Slezsko s.r.o., jest już budowana. I to najbardziej zaskakuje naszych Czytelników. – Budowa takiego dużego zakładu, który będzie przecież oddziaływał na środowisko, na mieszkańców, na jakość powietrza, którym oddychamy, nie była poprzedzona żadnymi konsultacjami społecznymi ani informacjami ze strony urzędu – mówią zdziwieni.

O elektrowni ludzie dowiedzieli się tak naprawdę przy okazji ogromnego zamieszania związanego z planowanym przez miasto przejęciem części gminy Chełm. I tylko dlatego, że zmiana granic mogła pokrzyżować plany Cemexu. Bo właściciel Chełmskiej Cementowni wystąpił do gminy z wnioskiem o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, które dotyczyły właśnie budowy elektrowni. Gdyby doszło do zmiany granic, całą procedurę od nowa musiałoby przeprowadzić miasto, a to mogło mieć wpływ na znaczne opóźnienie budowy zakładu. Co prawda już w 2020 roku Cemex uzyskał pozwolenie na budowę elektrowni, ale mimo wszystko inwestorzy musieli część zmian uaktualnić już po otrzymaniu zgody powiatu. I tutaj pretensje mają mieszkańcy miasta.

– Gmina wydaje firmie decyzję środowiskową, powiat pozwolenie na budowę, a to my, mieszkańcy miasta, będziemy później wdychać to, co wyleci z kominów – mówią. – Dlaczego nikt nie pytał nas o zdanie? Jestem starszą osobą, mieszkającą samotnie i niepokoi mnie to, co się dzieje. Mieszkam przy ul. Wolności, vis-a-vis Kauflandu i widzę, jak jedna za drugą jadą ciężarówki z brudnymi naczepami. Co one tam wiozą? Odpady, którymi palą w Cementowni? Przecież to musi negatywnie oddziaływać na nasze zdrowie. Skąd się biorą wszystkie nowotwory, alergie, choroby płuc czy serca? Z zanieczyszczeń, które wdychamy. Ja mam już swoje lata i mnie to najmniej dotknie. Ale przecież tutaj żyją nasze dzieci i wnuki. Czy ta południowa obwodnica Chełma, której budową cieszy się prezydent, ma właśnie służyć tym transportom do Cementowni?

Chodzi o transporty odpadów, dzięki spalaniu których mają powstawać prąd i energia cieplna w Elektrowni. Zyskać mają mieszkańcy miasta, do których będzie dostarczane ciepło. Cemex przyznał, że do nowego zakładu trafi rocznie 300 tysięcy ton odpadów typu Pre-RDF (tj. posortownicza frakcja odpadów palnych). Zawierają one tworzywa sztuczne, tekstylia, gumę, drewno oraz papier. To zanieczyszczeń powstających w wyniku ich spalania obawiają się ludzie.

Według urzędników – niepotrzebnie, bo – jak twierdzą – temperatura spalania w piecach Cementowni czy nowej elektrowni jest tak wysoka, że niebezpieczne związki ulegają neutralizacji. Na kominach umieszcza się specjalne filtry, które dodatkowo wyłapują inne zanieczyszczenia. To stałe tłumaczenia w takich sytuacjach. Podobnie mówiono, gdy do cementowni Rejowiec zwożono tony toksycznych śmieci. Ale tego jakie zapachy, opary i osady były w okolicy zakładu, już nikt później nie monitorował. A dobrze nie było i wśród byłych pracowników rejowieckiego zakładu krążą legendy o tym, co nocami trafiało do pieców i co się z nich wydostawało…

Nie wszyscy wierzą w zapewnienia urzędników. Mieszkańcy osiedla Cementowni od lat skarżyli się na smród spalanych śmieci i prosili miejskich urzędników o kontrole, chociaż Cementownia od dawna wdraża nowoczesne technologie. Nie przekonuje ich też ani umiejscowienie zakładu z dala od zabudowań, po wschodniej stronie gminy Chełm, ani tłumaczenie, że wiejące od zachodu wiatry zablokują przedostanie się zanieczyszczeń nad miasto. Za to te argumenty straszą mieszkańców Srebrzyszcza i sąsiedniej gminy Kamień.

– Niepokoją mnie te ciężarówki, które wożą odpady do Cementowni z całego kraju – przyznaje Dariusz Stocki, wójt gminy Kamień. – Wiadomo, że mamy obawy czy to, co powstanie, będzie bezpieczne. Tym bardziej, że najbliższe Cementowni miejscowości, między innymi Józefin, w ciągu ostatnich lat rozwinęły się, wytyczono nowe działki budowlane i powstają tam nowe domy.

Z samorządowcami ani mieszkańcami gminy Kamień, podobnie jak z miastem, również nie konsultowano inwestycji. Obwieszczenia o planowanej inwestycji i zamiarze wydania decyzji środowiskowej pojawiły się tylko na stronie BIP Urzędu Gminy Chełm a w formie papierowej w sołectwie Srebrzyszcze.

– Nie powinno tak być – mówią mieszkańcy Chełma. – Kilka osób nie może decydować o zdrowiu nas wszystkich. Nie jesteśmy tylko od płacenia podatków i ciężkiej roboty. Mamy prawo normalnie funkcjonować i oddychać świeżym powietrzem. (bf)

News will be here