ŚWIDNIK. Kto kogo robi w balona?

Przez ponad tydzień balonowa powłoka leżała na murawie

Przez ostatnie kilkanaście dni boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Sportowej w Świdniku było wyłączone z użytku. W mieście pojawiły się głosy, że osłaniający jego płytę „balon” nie został złożony w porę i zawalił się pod ciężarem śniegu. Ratusz zapewnia, że balon został złożony celowo, właśnie w obawie przez zawaleniem i po odśnieżeniu ponownie postawiony. Opozycyjni radni nie do końca wierzą tym zapewnieniom i chcą, by sprawę wyjaśniła Policja. Władze miasta uważają, że opozycja szuka przedwyborczej sensacji. Przetarg na budowę pneumatycznego zadaszenia nad boiskiem Avii Urząd Miasta Świdnik ogłosił w drugiej połowie 2022 r. Umowa z wykonawcą, firmą RSport z Warszawy, opiewała na ok. 3,2 mln zł. Początkowo zakładano, że balon stanie jeszcze przed końcem 2022 r. Prace jednak przeciągnęły się do wiosny, a wtedy uznano, że nie ma sensu go już rozkładać, więc finalnie zadaszenie rozstawiono dopiero jesienią br. i od tamtej pory to głównie tu trenują najmłodsze drużyny piłkarskiej Avii.

Przez ostatnie półtora tygodnia balon był jednak złożony, to znaczy leżał na ziemi, przysypany śniegiem. Miasto obiegła informacja, że zawalił się w nocy z 2 na 3 grudnia pod ciężarem śniegu, co też podobno miały uchwycić kamery monitoringu.

Informacja ta zaniepokoiła mieszkańców, głównie rodziców młodych piłkarzy, tym bardziej, że w niedzielę, 3 grudnia, na boisku miał odbyć się turniej.

– Dostaliśmy w tej sprawie mnóstwo sygnałów i wiadomości od rodziców – przyznaje radny Waldemar Białowąs (KO).

Podobne zgłoszenia docierały także do Mariusza Wilka (ŚWS). Radny zwrócił się do Komendy Powiatowej Policji w Świdniku o zbadanie sprawy, powołując się na art. 163 Kodeksu Karnego, który mówi o zdarzeniu zagrażającym życiu lub zdrowi wielu w postaci zawalenia się budowli lub obsunięcia się śniegu. Jak udało nam się ustalić, policjanci przesłuchali świadków, zabezpieczyli monitoring i przekazali sprawę prokuraturze.

– Na kilka dni przed tym zdarzeniem nasza radna, Magdalena Szabała zwracała uwagę, że temperatura w hali jest niedostateczna, że dzieciom, które tam trenują jest zimno. Prosiła o podniesienie jej o kilka stopni. W odpowiedzi od pana wiceburmistrza usłyszała, że dzieci powinny się cieplej ubierać, ale zdaje się, że temperatura panująca w hali ma znaczenie dla bezpieczeństwa. Z informacji, które mamy wynika, że hala zawaliła się ok. godz. 22, w środku ponoć paliły się światła, czy ktoś był w środku, tego nie wiemy. Jako przewodniczący ŚWS poczułem się zobligowany do złożenia stosownego doniesienia – mówi radny.

Kluby KO i ŚWS zwróciły się też do władz miasta ze stosowanymi interpelacjami. Pytają w nich m.in. czy ogrzewanie hali było włączone nieprzerwanie, czy pracownicy zatrudnieni do jej obsługi zostali odpowiednio przeszkoleni oraz czy zamówiono usługę alpinistycznego odśnieżania hali w sytuacjach, kiedy grubość powłoki śnieżnej na balonie będzie przekraczać 5 cm.

– Chcemy także wiedzieć, czy podczas zawalenia czy też złożenia hali nie doszło do jej uszkodzenia, czy w dostateczny sposób zadbano o mienie miasta, ale przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo jej użytkowników, głównie dzieci – dodaje W. Białowąs.

Wiceburmistrz Świdnika Marcin Dmowski zapewnia, że nie ma mowy o żadnym zawaleniu się hali. Tłumaczy, że z uwagi na duże opady śniegi i po konsultacji z producentem podjęto decyzję o spuszczeniu powietrza i położeniu hali pneumatycznej.

– Decydowały względy bezpieczeństwa. Jeden z boków był obciążony śniegiem, a odśnieżenie tej części było fizycznie niemożliwe. Wykonawca poradził nam, aby usunąć śnieg „na płasko”. Wyłączono pompy, aby balon opadł. Odśnieżanie trwało tydzień. Trudność polegała na tym, że trzeba było usuwać śnieg ręcznie, zwozić śnieg taczkami. Od kilku dni hala znów jest napompowana. Rozumiem, że zbliżają się wybory samorządowe, ale to przykre, że radni szukają sensacji i bazują na niesprawdzonych informacjach, a żaden z nich nie zapytał, jak może w tej sytuacji pomóc – komentuje Marcin Dmowski.

Tłumaczenie wieceburmistrza jednak nie przekonuje radnych. Jak mówią, czekają na to, co ustali prokuratura. Do jego słów odnieśli się w obszernym wpisie, zamieszczonym na facebooku Świdnik Wspólna Sprawa. Do wpisu dołączono również film, nagrany przez monitoring. Widać na nim jak część balonu opada, a w środku hali błyskają światła.

„W ubiegłym tygodniu wiceburmistrz Marcin Dmowski poinformował, że w niedzielę 3 grudnia, ze względów bezpieczeństwa, zostało spuszczone powietrze z balonu, który był rozłożony nad boiskiem Avii. Otrzymaliśmy informację, że to nie jest właściwa wersja wydarzeń. Postanowiliśmy to sprawdzić. Nasz radny miejski Mariusz Wilk wraz z radnym KO Waldemarem Białowąsem zawnioskowali do jednego z lokalnych przedsiębiorców o udostępnienie nagrania z kamery, obejmującej zasięgiem również balon. Pochodzi z soboty 2 grudnia, z godziny prawie 22. Ewidentnie widać tutaj, że powietrze z hali nie zostało spuszczone w kontrolowany sposób. Czy jest to katastrofa budowlana? To już oceni policja. Sprawa została zgłoszona już w ubiegłym tygodniu. Nie możemy pozwolić, by takie sytuacje przeszły bez sprawdzenia przez odpowiednie służby. Dodajmy, że w ówczesną sobotę pod balonem odbywał się turniej sportowy. W niedzielę miał mieć miejsce kolejny. Na nagraniu z niedzieli rano widać ludzi, którzy prawdopodobnie przyjechali właśnie na zawody. Co zobaczyli? Leżący balon… Czyżby nie zostali poinformowani o tym co się stało? Chcemy powiedzieć, że w naszej opinii sytuacja z filmu znacznie odbiega od wersji jaką publicznie przekazał wiceburmistrz Dmowski. (…) Nie mniej jednak ze zdziwieniem i przerażeniem przyjęliśmy informację, że balon znów jest napompowany i czeka, by odbywały się tam treningi… Dlatego też zdecydowaliśmy o publikacji filmu. Powinniście Państwo poznać drugą stronę medalu” – napisali radni.

Dmowski nie pozostawił tych słów bez komentarza. Odniósł się do nich bezpośrednio pod postem ŚWS.

„Właśnie ten film potwierdza naszą wersje. Od początku mówiliśmy, że jedna strona została tak obciążona śniegiem, że groziło przerwaniem balona. O godzinie pierwszej w nocy był wykonawca i stwierdził żeby zaczekać. Rano zdecydowaliśmy, żeby spuścić powietrze wspólnie z wykonawcą i go odśnieżyć. Co zostało zrobione. Zapobiegło to przerwaniu powłoki. Balon został odśnieżony i już stoi. Jakby był zawalony i przerwany jak w Lublinie, czy druga strona by była widoczna jak na waszym filmie? No nie. Zgłosiliście sprawę na policję, jest śledztwo, które wyjaśni sprawę. Boli jednak jedna rzecz, nikt nie zadzwonił, nie zapytał jak pomóc? Jedyne to tylko ciągły atak” – napisał M. Dmowski.

Do tematu wrócimy. (w, fot.Spotted Świdnik)

News will be here