Szachowy mistrz z Agrosu Chełm

Ma za sobą zwycięstwo w półfinale mistrzostw Polski juniorów do 15 lat w szachach, wygraną z arcymistrzem szachowym, a także bardzo dobre rezultaty podczas festiwali szachowych we Wrocławiu czy Krakowie. Rozmawiamy z Krzysztofem Iwańczukiem z Agrosu Chełm.


Jakub Jabłoński: Jak zaczęła się Twoja przygoda z szachami?

Krzysztof Iwańczuk: W szachy nauczył mnie grać tata jak miałem ok. 9 lat, po tym jak z wyjazdu służbowego przywiózł ze sobą komplet szachów. Pokazał mi jak ruszają się dane bierki i razem ze sobą graliśmy. Już od młodzieńczych lat lubiłem rywalizację, a cel, którym wtedy była wygrana właśnie z moim tatą, tylko napędzała moją motywację do dalszej nauki tej gry.

Jakie emocję towarzyszą Ci podczas grania w szachy?

Aktualnie gdy gram w szachy czuję takie wewnętrzne szczęście. Partia szachów, szczególnie taka turniejowa, to jest mój sposób na chwilowe odcięcie się od wszystkiego co mnie otacza i skupieniu swojej energii na decyzje, które wpłyną na przebieg rozgrywki. Jednak nie zawsze bywało kolorowo, bo kiedy gra nie szła po mojej myśli, tudzież popełniałem radykalne błędy pod wpływem negatywnych emocji, momentami pojawiał się smutek i zdenerwowanie. Między innymi dzięki szachom, radzenie sobie z porażkami, nie tylko tymi na szachownicy, przychodzi mi teraz znacznie łatwiej.

Jaki był ostatni turniej, w jakim brałeś udział?

Mój ostatni występ miał miejsce na drużynowych Akademickich Mistrzostwach Województwa Lubelskiego, gdzie wraz z moimi kolegami z uczelni udało nam się wygrać tegoroczne rozgrywki, a jeśli chodzi o indywidualne poczynania to na początku stycznia wróciłem z Międzynarodowego Turnieju w Krakowie, na którym wywalczyłem wysokie 14 miejsce na 101 zawodników, chociaż czułem, że w zasięgu było spokojnie wywalczenie miejsca w czołowej piątce turnieju.

Jakie jest twoje największe szachowe osiągnięcie?

Kiedy myślę o moim największym osiągnieciu od razu sobie przypominam moment, w którym wygrałem Półfinały Mistrzostw Polski do lat 15. Zaczynałem jako jeden z niżej rozstawionych zawodników i nikt mnie praktycznie nie znał, a zaczynając z przytupem, wygrywając pierwsze kilka partii nad teoretycznie dużo lepszymi graczami, zyskałem status „czarnego konia” turnieju, który udało się wygrać, nie przegrywając żadnej partii spośród 9 rozegranych. Warto tu jeszcze wspomnieć o turnieju w katowickim spodku, gdzie w 2017 roku odbyły się Mistrzostwa Europy w szachach szybkich, na którym może i nic nie wygrałem, bo jednak przyjechało ponad 1000 zawodników z całej Europy, to wydaje mi się, że był to mój najlepszy występ jeśli chodzi o samą grę. Po raz pierwszy w życiu pokonałem arcymistrza i z wynikiem 6.5/11 w podkategorii chłopców do lat 18, a miałem wtedy 15 lat, uplasowałem się na 58 miejscu z 415 klasyfikowanych graczy.

Czym, poza szachami, obecnie się zajmujesz?

Większość czasu spędzam na Politechnice Lubelskiej, gdzie już trzeci rok studiuję informatykę. Oprócz tego staram się aktywnie spędzać czas. Ostatnio zainteresował mnie triathlon, grywam też na akordeonie.

Do jakiego turnieju aktualnie przygotowujesz się?

Mój najbliższy turniej odbędzie się już 23 lutego w Lublinie, a będą to Akademickie Mistrzostwa Polski, czyli przyjadą najlepsi studenci z całej Polski i będziemy przez 3 dni rywalizować o zarówno indywidualne wyniki, jak i drużynowe trofea.

Największe marzenie jakie chciałbyś spełnić jeśli chodzi o szachy?

Na pewno to zdobycie tytułu arcymistrza, który zwieńczy całą moją karierę i będzie to cudowne udokumentowanie czasu jaki włożyłem w tę przygodę.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w dalszej karierze!

News will be here