Szalet tylko na kartę. Nie masz, masz problem

Po serii włamań do otwierających drzwi wrzutomatów publiczna toaleta przy ul. Sybiraków w Chełmie przez wiele miesięcy była nieczynna. Teraz już można z niej skorzystać, ale płatność jest tylko bezgotówkowa, tj. za pomącą karty płatniczej.

Gdy jeszcze szalet przy ul. Sybiraków był czynny do środka można było wejść po wrzuceniu do specjalnego zamka monety – 2 zł. W styczniu ub.r. wrzutomaty zostały zniszczone, przez włamywacza, który ukradł z nich pieniądze. We wrześniu ub.r. sytuacja znów się powtórzyła. Tym razem chełmskie MPGK, które zarządza przybytkiem, opublikowało na fejsbukowym profilu spółki nagranie z włamania. Na filmiku widać było dokładnie, jak mężczyzna manipuluje przy zamkach i szarpie za nie. Jego wizerunek poszedł w eter, a chełmscy policjanci ustalili tożsamość sprawcy włamania i zatrzymali go. 37-latek włamał się do wrzutomatów szaletu (zarówno toalety męskiej, jak i damskiej), z których skradł 150 zł. Koszt zniszczonych wrzutomatów oszacowano na 2700 zł. Mężczyzna usłyszał zarzuty i dostał dozór policyjny. Szalet przez wiele miesięcy był nieczynny, ale już można z niego skorzystać, tyle, że forma płatności się zmieniła.

– Szalet publiczny został uruchomiony w dniu 11 kwietnia br. po zakończeniu montażu systemu elektronicznych płatności – informuje Jakub Oleszczuk, prezes MPGK w Chełmie. – Obecnie szalet po licznych dewastacjach związanych z próbą kradzieży monet obsługiwany jest tylko i wyłącznie w formule bezgotówkowej, tj. za pomącą karty płatniczej. Kwota skorzystania z usługi wynosi 2 zł. (mo)