Ta cena zaboli

Spółdzielnia „Centrum”, wzorem ChSM, wystąpiła do Urzędu Regulacji Energetyki o wstrzymanie zapowiedzianej przez MPEC podwyżki cen ciepła. Prezes Justyna Manasterska-Raszka w petycji do URE wskazuje, że gdy taryfa wzrośnie, mieszkańcy w skali roku tylko za samo ogrzewanie, bez opłaty stałej i podgrzania wody, zapłacą o około 800 zł więcej niż dotychczas.

Zapowiedziana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej druga w tym roku podwyżka cen ciepła wywołuje bardzo duże kontrowersje w całym mieście. Nie tak dawno Chełmska Spółdzielnia Mieszkaniowa wystosowała petycję do Urzędu Regulacji Energetyki o wstrzymanie wzrostu cen i ponowną analizę poprzedniego wniosku, złożonego przez spółkę. W jej ślady poszła kolejna spółdzielnia, „Centrum”, której prezes Justyna Manasterska-Raszka zaapelowała o wnikliwą analizę wniosku MPEC i jego odrzucenie.

Zarząd „Centrum” przypomina, że w bieżącym roku nastąpił już drastyczny wzrost cen ciepła w Chełmie. Podwyżka wyniosła ok. 20 procent, co – w opinii prezes Manasterskiej-Raszki – w znacznym stopniu wpłynęło na finanse domowych gospodarstw. Jej zdaniem, zapowiadany ponowny wzrost cen ciepła spowoduje, że koszty za ogrzewanie w średniej wielkości mieszkaniu, bez uwzględnienia opłaty stałej i podgrzania wody, wzrosną o około 800 zł w skali roku. Argumentuje ona, że znaczna część mieszkańców Chełma to emeryci i renciści, którzy otrzymują bardzo niskie świadczenia. Zarobki w Chełmie należą do najniższych w kraju i spora część osób pracujących otrzymuje niskie wynagrodzenie za pracę, dlatego tak wysokie podwyżki mocno uderzą w mieszkańców.

Manasterska-Raszka podkreśla, że spółdzielnia „Centrum” od lat inwestuje w termomodernizację budynków, wymianę okien, drzwi, by zmniejszyć koszty za ciepło, jednak z powodu corocznych podwyżek, wydatki na ten cel stale rosną. Jednocześnie zarzuca władzom spółki i miastu, że nie poinformowały wcześniej odbiorców ciepła o planowanych podwyżkach i nie zapobiegły im, choć doskonale zdawały sobie sprawę z rosnących kosztów związanych z prawami do emisji dwutlenku węgla.

Prezes spółdzielni „Centrum” uważa, że ani zarząd MPEC, ani miasto jako właściciel spółki, nie mają pomysłu na rozwiązanie największego obecnie problemu, jakim są coraz wyższe ceny za ciepło. Podkreśla, że według zarządzających spółką i miastem jedynym rozwiązaniem jest przerzucanie coraz większych kosztów zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla na mieszkańców Chełma.

Manasterska-Raszka przypomniała, że miasto ogłosiło przetarg na sprzedaż udziałów w spółce, ale ostatecznie nie doprowadziło do transakcji, ani też nie podjęło żadnych działań zmierzających do modernizacji przedsiębiorstwa. W piśmie do URE prezes spółdzielni stwierdziła, że wprowadzenie w błąd odbiorców ciepła uniemożliwiło podjęcie prawidłowej decyzji co do sposobu ogrzewania mieszkań. Zamiast inwestować pieniądze w nowe węzły cieplne, w opinii Manasterskiej-Raszki, spółdzielnie miałyby możliwość ewentualnego wyboru alternatywnego sposobu ogrzewania budynków, np. paliwem gazowym lub z wykorzystaniem pomp ciepła.

Choć MPEC nie ujawniło jeszcze wysokości wnioskowej podwyżki za ciepło, nieoficjalnie mówi się, że spółka wystąpiła o wzrost cen o około 20 procent. (s)

News will be here